Sebastian Bach najwyraźniej już nie darzy sympatią swoich kolegów ze Skid Row. Wokalista powiedział, co o nich myśli.
Zespół Skid Row opublikował oświadczenie, w którym informuje, że Erik Grönwall rozstaje się z grupą z przyczyn zdrowotnych. Erik, który zmaga się z problemami zdrowotnymi po przeszczepie szpiku, doszedł do wniosku, że rygor tras koncertowych jest dla niego zbyt obciążający.
Na ostatnich koncertach zastąpiła go Lzzy Hale z zespołu Halestorm, jednak obie strony dają do zrozumienia, że jest to zastępstwo tymczasowe. W tym czasie uaktywnił się Sebastian Bach, który zaczął dawać do zrozumienia, że jest chętny do powrotu do Skid Row. Zapewniał, że relacje między nim są dobre, a wszystkie nieporozumienia może naprawić za pomocą jednego maila.
Pozostali muzycy jednak wykluczyli możliwość ponownego przyjęcia Bacha do składu. Gitarzysta Dave „Snake” Sabo w wywiadzie dla „The Hook Rocks” powiedział:
Nic z tego. Ciągle powtarzam to samo. Rozmawialiśmy o tym we trójkę – ze Scottim i Rachelem – i zgodziliśmy się, że nie chcemy iść znowu tą drogą. Po prostu nie chcemy.
Sebastian Bach nie kazał długo czekać na odpowiedź i była ona w zupełnie innym tonie niż jego poprzednie słowa. Podczas jednego z niedawnych koncertów, gdy ktoś krzyknął „Skid Row”, on zareagował:
Tak, to zespół, który mnie wywalił. Zajebisty. Pieprzeni dupkowie.
Potem, gdy zauważył u kogoś koszulkę z późniejszego wcielenia zespołu, zaczął się nabijać:
Fascynująca koszulka. To Skid Row z którym wokalistą? Siódmym? Ósmym? Dziewiątym? Który numer ma ten koleś? Zastępstwo numer siedem czy osiem? A może dziewięć? Zanim powiecie, że nie było ich dziewięciu, mogę wymienić każdego z nich. Jak możesz to nosić? To niedorzeczne.