Kariera Scorpions – ku uciesze fanów na całym świecie – wcale się nie kończy. Grupa nie zaprzestała koncertowania, a w wywiadach pojawiają się wypowiedzi dotyczące nagrywania kolejnego studyjnego albumu z premierowym materiałem.
Klaus Meine, frontman niemieckiej formacji Scorpions, zapytany przez Eddie’ego Trunka z SiriusXM o to, czy zespół jeszcze coś nagra w przyszłości, odpowiedział jasno:
Myślę, że my nigdy nie powiemy „nie”, ponieważ w naszych żyłach płynie krew, która jest wypełniona chęcią koncertowania oraz wydawania płyt. Znajduje się w niej kreatywność, a także chęć powrotu do studia nagraniowego.
W 2015 roku wydaliśmy album, na którym – uwzględniając wszystkie dodatki dla rynku japońskiego – znalazło się 19 utworów. Nagranie takiej ilości zajmuje dużo czasu i wymaga pracy. Myślę, że w przyszłym roku możemy być gotowi, aby się spotkać i rozpocząć pisanie nowych kompozycji, a co z tego wyjdzie? Przekonamy się.
Meine dodał także, że wszyscy w zespole muszą być na to gotowi. Wokalista ponadto podkreślił, że materiał ujrzy światło dzienne, jeśli będzie „naprawdę dobry”.
Nie tak dawno natomiast gitarzysta formacji Scorpions, Rudolf Schenker, w wywiadzie dla „Digital Journal” stwierdził:
Wciąż czekamy na moment, aż pojawi się inspiracja do nagrania kolejnej płyty. Tak jak to było w wypadku Judas Priest czy Metalliki. Trzeba po prostu poczekać na odpowiedni moment.
Dyskografię grupy zamyka album zatytułowany „Return To Forever”, który ukazał się – jak to już zostało wspomniane wcześniej – w 2015 roku. Jeśli muzycy nagrają kolejną płytę, będzie to pierwsze studyjne wydawnictwo z perkusistą Mikkiem Dee, który we wrześniu 2016 roku został oficjalnie członkiem Scorpions. Zastąpił na tym stanowisku Jamesa Kottaka.
Hołd dla Kory
29 lipca grupa – po raz kolejny – wystąpiła w naszym kraju. Muzycy zagrali w łódzkiej Atlas Arenie w ramach „Crazy World Tour”. Wśród utworów, którego tamtego wieczora zagrali, była ballada „Send Me an Angel”, która zabrzmiała szczególnie, ponieważ została zadedykowana zmarłej dzień wcześniej Korze, liderce i wokalistce Manaamu:
szy