Rush prawdopodobnie już nigdy nie zagra

/ 2 listopada, 2017

Zespół Rush oficjalnie zawiesił działalność kilka lat temu, jednak co jakiś czas pojawiały się plotki, że możliwa jest reaktywacja. Geddy Lee jasno je dementuje.

Leprous i Agent Fresco już wkrótce w Polsce

Geddy Lee w jednym z najnowszych wywiadów powiedział:

Nie mamy w planach żadnej trasy. Nie jestem pewien czy Rush w takim składzie, jakim znają go ludzie, jeszcze kiedykolwiek zagra. To bardzo mało prawdopodobne. Po raz pierwszy spędziłem w domu pół roku, nie musząc udawać się na lotnisko. Obserwowałem mój ogród, jak wygląda zamarznięty zimą, jak wiosną zaczyna kiełkować i budzić się do życia, obserwowałem różne niuanse, jakie w nim zachodziły i czułem się z tym dobrze. Bardzo budująco podziałało obserwowanie życia mojego miasta i funkcjonowania jak zwykły człowiek. Wiem, że dla większości to coś normalnego, ale dla mnie jest to czymś wyjątkowym.

Nigdzie się nie spieszę i wiem, że przyjdzie czas nakarmić bestię – kiedy będę musiał wejść do studia komponować. Wciąż czasami tam zaglądam i nagrywam pomysły na taśmę, ale wiem, że mi nigdzie nie uciekną. Kiedy nadejdzie odpowiedni moment, kiedy będę gotowy, wtedy się za to zabiorę. Jeszcze za wcześnie mówić, czy będę nagrywał albo koncertował, ale pewnie trochę tak. Jeśli nagram muzykę, z której będę dumny, będę chciał ją komuś zagrać.

Geddy Lee przyznał też, że jednym z powodów usunięcia się był fakt, że nie mógł poradzić sobie ze sławą.

Wiąże się to z pewnym incydentem po koncercie w Niemczech. Wyjeżdżając z obiektu, ujrzałem ekipę fanów z Włoch, którzy przybyli z Mediolanu, żeby nas zobaczyć. Trzymali wielki plakat. Był to koniec trasy, byłem zmęczony sceną i chciałem się jak najszybciej wyrwać, żeby polecieć na wakacje. Kiedy ich zobaczyłem, zawróciłem samochód i odjechałem w drugą stronę.

Przez następne 200 kilometrów nie mogłem pozbyć się poczucia winy. Wciąż mnie to nawiedzało, myślałem sobie, że nie chcę stać się takim gościem, który ucieka od fanów, którzy przebyli tak długą drogę, żeby mu powiedzieć „kochamy to, co robisz”.

Postanowiłem, że będę żył tak, jak chciałem. Nie będę uciekał od fanów. Kiedy więc ktoś podchodzi do mnie na ulicy, trzęsie się, jest zdenerwowany, wtedy przejmuję kontrolę nad sytuacją, uspokajam go, daję autograf. On jest szczęśliwy i ja jestem szczęśliwy. Nie czuję się winny.

Reedycja słynnej płyty Rush

1 grudnia 2017 roku ukaże się reedycja płyty „Farewell To Kings” z okazji 40. rocznicy premiery. W wersji super deluxe fani znajdą płyty CD, winylowe, a także Blu-ray. Wśród bonusów znajdzie się cały koncert Rush zarejestrowany w lutym 1978 roku w Londynie, wersje instrumentalne, a także kowery utworów z płyty nagrane przez Dream Theater, Big Wreck, The Trews i Alain Johannes.

Część materiału koncertowego ujrzy światło dzienne po raz pierwszy w historii, w tym cała suita „2112”. Na płytę Blu-ray trafi mix albumu surround 5.1 wykonany przez Stevena Wilsona oraz trzy promocyjne materiały wideo z 1977 roku. O oprawę graficzną zadbał Hugh Syme, który stworzył wiele innych okładek płyt Rush. Ponadto box zawierać będzie także inne gadżety, w tym litografie i reprodukcję programu koncertowego Rush z 1978 roku.

rf

KOMENTARZE

Przeczytaj także