Fani legendy rocka progresywnego – Rush – nie mogą pogodzić się z decyzją muzyków o zakończeniu kariery. Szczególnie, że ci chętnie angażują się w inne projektu muzyczne, co oznacza, że wciąż mają energię i chęci do grania. Z drugiej jednak strony z problemami natury zdrowotnej wciąż boryka się Neil Peart.
Mikroby nazwane na cześć muzyków Rush [WIDEO]
Mimo tych okoliczności, Geddy Lee zapytany został przez magazyn „Rolling Stone”, czy powrót Rush na scenę jest w ogóle realny:
Nie mogę powiedzieć nic więcej, niż to, że nie ma żadnych planów związanych z trasą Rush. Jesteśmy ze sobą blisko, ciągle rozmawiamy, ale nie o pracy. Jesteśmy przyjaciółmi i rozmawiamy o życiu. Niestety, niczego więcej nie jestem w stanie powiedzieć. Nie ma możliwości, żeby Rush w składzie z Alexem, Geddym i Neilem wyruszyło w trasę. A czy zobaczycie na scenie jednego, dwóch, albo nawet trzech z nas? To możliwe.
Wokalista przyznał, że opublikowanie solowego wydawnictwa jest w jego wypadku bardzo realną opcją:
Myślałem o tym i zapewne, gdy już na obecnym projekcie osiądzie kurz, zacznę się nudzić i w końcu zajrzę do studia, żeby nadać sens mojemu życiu. Jeśli tam wydarzy się coś pozytywnego, na pewno zdecyduję się na kolejny krok. Czy to się uda? Mogę tylko zgadywać.
Przyznał, że nie ma żadnego gotowego materiału, ale nie brakuje mu pomysłów, które mógłby wykorzystać w studiu nagraniowym.
Dyskografię zespołu Rush zamyka album „Clockwork Angels” z 2012 roku. Rush nigdy nie zagrał w Polsce.
mg