Zespół Rush zakończył pożegnalną trasę koncertową w 2015 roku. Mimo tego, co jakiś czas powracają pytania czy jest możliwy powrót tria, choćby na jeden występ.
Ujawniono przyczynę śmierci Toma Petty'ego
W wywiadzie dla „The Globe And Mail” gitarzysta Alex Lifeson rozwiał wszelkie nadzieje fanów na powrót:
Nie mamy planów żadnej trasy ani sesji nagraniowej. Skończyliśmy już z tym. Po czterdziestu jeden latach czujemy, że mamy dość.
Gitarzysta jednak zaznaczył, że cały czas tworzy i nagrywa dla innych osób:
Dobrze się przy tym bawię. Nie czuję presji. Mogę wciąż być kreatywny i robić coś niestandardowego, co bardzo mi się podoba.
Alex Lifeson zagrał na przykład na nowej płycie Fu Manchu, która pod tytułem „Clone Of The Universe” ukaże się 9 lutego 2018 roku. Gitarzysta zagrał w 18-minutowym utworze „Il Mostro Atomico”. Tak opowiada o nim gitarzysta Fu Manchu, Scott Hill:
Nie możemy się doczekać, aby zagrać nowe kawałki, a zwłaszcza „Il Mostro Atomico” na żywo. To jeden z naszych najsilniejszych utworów. Podoba nam się ogólne brzmienie płyty, a fakt, że zagrał na niej Alex jest niesamowity. Sprawił, że pomysł nagrania piosenki długiej na całą stronę, nabrał sensu.
Także basista i wokalista Rush, Geddy Lee, nie planuje powrotu zespołu, ale nie odcina się od pracy twórczej. W jednym z niedawnych wywiadów powiedział:
Nie mamy w planach żadnej trasy. Nie jestem pewien czy Rush w takim składzie, jakim znają go ludzie, jeszcze kiedykolwiek zagra. To bardzo mało prawdopodobne. Po raz pierwszy spędziłem w domu pół roku, nie musząc udawać się na lotnisko. Obserwowałem mój ogród, jak wygląda zamarznięty zimą, jak wiosną zaczyna kiełkować i budzić się do życia, obserwowałem różne niuanse, jakie w nim zachodziły i czułem się z tym dobrze. Bardzo budująco podziałało obserwowanie życia mojego miasta i funkcjonowania jak zwykły człowiek. Wiem, że dla większości to coś normalnego, ale dla mnie jest to czymś wyjątkowym.
Nigdzie się nie spieszę i wiem, że przyjdzie czas nakarmić bestię – kiedy będę musiał wejść do studia komponować. Wciąż czasami tam zaglądam i nagrywam pomysły na taśmę, ale wiem, że mi nigdzie nie uciekną. Kiedy nadejdzie odpowiedni moment, kiedy będę gotowy, wtedy się za to zabiorę. Jeszcze za wcześnie mówić, czy będę nagrywał albo koncertował, ale pewnie trochę tak. Jeśli nagram muzykę, z której będę dumny, będę chciał ją komuś zagrać.
Dyskografię zespołu Rush zamyka album „Clockwork Angels” z 2012 roku. Rush nigdy nie zagrał w Polsce.
rf