Najnowsza płyta Rogera Watersa zadebiutowała w minionym tygodniu na szczycie listy sprzedaży w naszym kraju oraz na drugim miejscu listy winyli. Bardzo dobre wyniki odniosła także w innych krajach. Tymczasem we Włoszech albumu „Is This the Life We Really Want?” nie uświadczymy na półkach sklepowych. Powód? Podejrzenie o plagiat.
Bruce Springsteen na Broadwayu
Za zablokowanie nowego albumu Rogera Watersa odpowiada pochodzący z sycylijskiego Barcellona Pozzo di Gotto artysta Emilio Isgro, który twierdzi, że okładka albumu narusza jego prawa autorskie. Chodzi tutaj o ilustrację, na której widzimy zamazany tekst czarnym tuszem (widzimy jedynie słowa, które układają się w tytuł całości). Jak sam mówi, Waters przywłaszczył sobie jego technikę zamazywania.
Po złożeniu pozwu przeciwko byłemu liderowi Pink Floyd, mediolański sąd postanowił wstrzymać dystrybucję albumu „Is This the Life We Really Want?” – zarówno w wersji fizycznej, jak i cyfrowej, do 27 maja. W tym dniu wyznaczono datę rozprawy, podczas której włoski artysta ma złożyć swoje zeznania.
Jak na razie ani artysta, ani przedstawiciele włoskiego oddziału Sony Music nie skomentowali tej informacji.
Okładka nowego albumu Rogera Watersa prezentuje się następująco:
Z kolei przykładowa praca włoskiego artysty tak:
Płyta „Is This the Life We Really Want?” ukazała się 2 czerwca 2017 roku. Jest to czwarty studyjny album byłego wokalisty i basisty Pink Floyd, a zarazem pierwszy od czasu „Amused To Death” z 1992 roku. Producentem nowej płyty jest Nigel Godrich, znany ze współpracy z Radiohead i Paulem McCartneyem. Na „Is This the Life We Really Want?” usłyszymy także Gusa Seyfferta (bas, gitara, klawisze), Jonathana Wilsona (gitara, klawisze), Joeya Waronkera (bębny), Rogera Mannninga (klawisze), Lee Pardini (klawisze), Lucius (śpiew) oraz Jessicę Wolfe i Holly Proctor.
Teksty na „Is This the Life We Really Want?” zainspirowała antypatia Rogera Watersa do obecnego prezydenta USA, Donalda Trumpa, oraz własne słuchowisko radiowe o mężczyźnie i jego wnuczce, dociekających dlaczego w odległych krajach giną dzieci. Piosenkę „Wait For Her” zainspirowała natomiast twórczość palestyńskiego poety i prozaika Mahmuda Darwisza.
W najnowszy numerze „Teraz Rocka” możecie znaleźć recenzję tego albumu. Michał Kirmuć pisał o nim następująco:
Dosadna i piękna płyta. Może mało odkrywcza, może za bardzo nasiąknięta stylem Pink Floyd, ale w końcu kto inny miałby prawo stworzyć taką muzykę, jeśli nie człowiek, który w okresie największych sukcesów artystycznych wspomnianego zespołu był głównym motorem napędowym jego działań i od pewnego momentu niemal wyłącznym twórcą w jego szeregach. 25 lat czekania to dużo. Za dużo. Ale warto było.
Całą recenzję płyty „Is This the Life We Really Want?” dostępna jest również na naszej stronie internetowej, w zakładce „recenzje”.
Roger Waters: „Smell The Roses”
szy