The Who ma na koncie wiele ponadczasowych przebojów, a Roger Daltrey zawsze daje z siebie wszystko, żeby zaśpiewać je w swoim wyjątkowym, niepowtarzalnym stylu. Jednak nie wszystkie z nich sprawiają mu przyjemność. Wokalista zdradził niedawno, że wręcz nienawidzi śpiewania jednego z największych przebojów The Who, jakim jest „Won’t Get Fooled Again”.
Roger Daltrey: Akcja #MeToo jest obrzydliwa
„Won’t Get Fooled Again” został wydany na rewelacyjnym albumie „Who’s Next” z 1971 roku i od tamtej pory jest stałym elementem koncertów The Who, wyczekiwanym przez fanów. W wywiadzie dla „Rolling Stone” Roger Daltrey wyznał, że nie znosi śpiewania tego utworu:
To jedyna piosenka, która mnie cholernie, doszczętnie nudzi. Nie wiem dlaczego tak jest, ale mówię szczerze. Do wszystkich innych utworów potrafię podejść tak, jakbym śpiewał je po raz pierwszy. Nie wiem, dlaczego tak się z nią dzieje, ale tej nigdy nie udaje mi się zaśpiewać tak, jakbym robił to po raz pierwszy.
A jednak oglądając koncertowe wykonania „Won’t Get Fooled Again” nie odnosi się wrażenia, że Daltrey śpiewa na pół gwizdka. Przekonajcie się sami.
Przy okazji Roger Daltrey wyznał, które z mniej znanych utworów The Who lubi. Wskazał na piosenkę „Cry If You Want” z ostatniej przed długą przerwą płyty The Who, „It’s Hard” z 1982 roku, oraz na dwie piosenki z „The Who By Numbers”: „How Many Friends” i „Dreaming From The Waist”.
Więcej o historii The Who, dorobku, najważniejszych płytach i piosenkach możecie przeczytać w sierpniowym numerze „Teraz Rocka”, w którym temu to właśnie zespołowi poświęciliśmy obszerną wkładkę.
rf | fot. Raph_PH