Basista Metalliki przyznał, że jest to jedna z rzeczy, które najbardziej mu się podobają w zespole.
Robert Trujillo dołączył do Metalliki w 2003 roku i od tamtej pory wnosi do zespołu dużo nie tylko na scenie, ale i w studiu. Na najnowszym albumie, „72 Seasons”, jest współautorem nie tylko trzech utworów, ale też po raz pierwszy udzielał się wokalnie.
W wywiadzie dla „Bass Player” Trujillo przyznał:
Jedną z najpiękniejszych rzeczy w Metallice jest to, że nie brakuje nam świetnych pomysłów. To błogosławieństwo jest także naszym przekleństwem. Mamy więcej riffów niż nam trzeba. Na każde kilka riffów przynoszonych przez Kirka jest 500 innych, których nawet nie usłyszymy. Ja na każdy przedstawiony pomysł mogę mieć 10 innych. Ale dochodzimy do momentu, w którym już nie trzeba nam ich więcej. Każdy numer ma w sobie dużo fajnych pomysłów. Na przykład w „Suicide & Redemption” z „Death Magnetic” jest linia basu, którą trzymałem od bardzo dawna z myślą o Metallice.
Metallica jest aktualnie w trasie koncertowej promującej wydany w kwietniu 2023 roku album „72 Seasons” (przeczytaj, co o tej płycie myśli Lars Ulrich). W ramach trasy M72 grupa zagra 5 i 7 lipca 2024 roku na stadionie PGE Narodowy w Warszawie.
Więcej o Metallice i jej nowej płycie znajdziecie w majowym „Teraz Rocku”, który jest jeszcze w sprzedaży.
MAJOWY TERAZ ROCK – KUP ONLINE