Chociaż najnowszy album Metalliki, „Hardwired… To Self-Destruct” z 2016 roku spotkał się z lepszym przyjęciem niż kilka poprzednich płyt grupy, Robert Trujillo twierdzi, że najlepszy album obecny skład ma jeszcze przed sobą.
Foo Fighters z niecodziennym gościem
W rozmowie z prowadzącą radiową audycję Sixx Sense, Robert Trujillo powiedział:
Jestem podjarany naszą kreatywnością i słyszałem, że James także. Musimy razem nagrać najlepszą płytę Metalliki.
Czuję, że stoimy na początku czegoś nowego. Małe koncerty, które daliśmy w Webster Hall w Nowym Jorku, Opera House w Toronto i House Of Vans w Londynie były czystą rozrywką.
Wspaniałe jest to, że na tych małych scenach udało nam się złapać kontakt na nowo i zdaliśmy sobie sprawę, że naprawdę lubimy ze sobą grać. Trudno przewidzieć, co się stanie, ale to, co się dzieje teraz, zmierza w dobrym kierunku.
Robert Trujillo dołączył do Metalliki w 2003 roku podczas nagrań albumu „St. Anger” i choć nie zagrał na tej płycie (obowiązki basisty przejął producent Bob Rock) jest to pierwszy album, jaki Metallica wydała z nim w składzie. Płyta spotkała się z dość krytycznym przyjęciem, ale sprzedawała się dobrze, czego dowodem jest podwójna platyna w USA. Następny album, „Death Magnetic” z 2008 roku, spotkał się ze znacznie lepszym przyjęciem, mimo że niektórzy mieli zarzuty pod adresem przesterowanej produkcji, za którą odpowiadał Rick Rubin. Kolejnym albumem był kontrowersyjny projekt „Lulu” nagrany z Lou Reedem, a najnowszy album, to wspomniany „Hardwired… To Self-Destruct” z 2016 roku.
Od przyjścia Trujillo Metallica ma więc na koncie dwie całkiem nieźle przyjęte płyty i dwie o mocno kontrowersyjnym charakterze. Według wielu fanów wszystkim im daleko jest jednak do klasycznych dokonań grupy z lat 1983-1991, kiedy to ukazały się tak kluczowe albumy, jak „Kill ‘Em All”, „Master Of Puppets” czy „Metallica”. Czy kolejny album będzie mógł się z nimi równać?
Cały wywiad z Robertem Trujillo dla Sixx Sense możecie wysłuchać poniżej.
rf