Lider Wilków znalazł sobie nowe zajęcie na czas pandemii.
Robert Gawliński wyjawił, że gdy Wilki musiały odwołać koncerty, on wziął sprawy w swoje ręce i się przebranżowił. W wywiadzie dla „Faktu” muzyk mówi, że jeszcze w marcu przeniósł się do Grecji, gdzie zajmuje się zbiorem oliwek.
Gawliński mówi:
Zgodnie z pomysłem wiceministra finansów rozpocząłem przebranżawianie się. Zbieram oliwki, zostanę rolnikiem. Drzewa uginają się od owoców. Właśnie jesteśmy w trakcie naszego pierwszego oliwko brania. Do tej pory zebraliśmy już osiem worków. Zbieranie mocno daje nam w kość. Trochę wymiękaliśmy.
Gawliński nie żałuje jednak swojej decyzji:
Wieczorami jeździmy z żoną do tłoczni. Ale nie po to, by wydać nową płytę, ale żeby z tych oliwek wytłoczyć oliwę.
Lider Wilków zaznacza, że nie zamierza opuścić Polski i zrezygnować z grania na stałe. Niedawno na Facebooku napisał:
Jeśli się uda, to w lutym wracam do Was na koncerty. Tęsknię!!!!