O śmierci Roberta Brylewskiego poinformowano w nocy z 3 na 4 czerwca na oficjalnych facebookowych profilach zespołów Izrael oraz Kryzys. W krótkim komunikacie mogliśmy przeczytać:
Z wielkim żalem powiadamiamy, że dziś rano, po kilkutygodniowej śpiączce, spowodowanej ciężkim urazem zmarł Robert Brylewski. Nasz tata, partner, syn, przyjaciel, dowódca naszych międzygalaktycznych i muzycznych podróży.
Wpis w oryginale:
Robert Brylewski jest jednym z polskich najważniejszych artystów alternatywnych, który w swojej twórczości – działał na scenie od lat 70. – łączył muzykę punk rockową, elektronikę, nową falę, czy w końcu reggae. Największą popularność przyniosły mu występy w zespole Kryzys, a następnie Brygada Kryzys. Współtworzył ponadto formacje Izrael oraz Armia.
W swojej bogatej karierze współpracował z wieloma artystami, a także udzielał się solo. Wydał dziesiątki płyt, wystąpił na niezliczonej ilości koncertów. Był inspiracją dla wielu polskich artystów, jak chociażby Muniek Staszczyk, Kazik Staszewski czy Krzysztof Grabowski.
W ostatnich latach życia Robert Brylewski zmagał się z wieloma problemami, a jednym z najpoważniejszych były pieniądze – a raczej ich brak. Ponieważ nigdy nie wszedł do mainstreamu, borykał się z problemami finansowymi, do których przyznał się w 2014 roku. W emocjonalnym wpisie na Facebooku zdradził, że nie stać go na jedzenie czy świąteczne prezenty dla dzieci. Jego wpis był również ostrzeżeniem dla młodych artystów, że w branży wcale nie jest tak kolorowo, jak się niektórym wydaje.
mg | fot. Silar