Gitarzysta The Doors przyznał, że byłoby super, gdyby Eddie Vedder śpiewał w The Doors. Czy jednak były takie plany?
W latach 90. pojawiły się plotki, że The Doors mogą się reaktywować z udziałem Eddiego Veddera z Pearl Jam w roli wokalisty. Czy tak rzeczywiście było?
Zapytał o to Marcin Bąkiewicz z Antyradia w wywiadzie przeprowadzonym z Robbbym Kriegerem. Robby odparł:
Nie sądzę, żeby do tego kiedykolwiek mogło dojść. Pearl Jam radził sobie przecież bardzo dobrze. Wierzę oczywiście, że Eddie chętnie by z nami występował, ale to się nie mogło wydarzyć. A byłoby super. Eddie był tak bardzo wkręcony w The Doors, maglował mnie o Jima, chciał o nim wszystko wiedzieć (śmiech).
Kilka lat później The Doors powrócili na koncerty z udziałem Iana Astbury’ego z The Cult. I tutaj była szansa na coś więcej:
Prawda jest taka, że zaczęliśmy nagrywać płytę. Niestety, to się działo w czasie procesu o nazwę z Johnem i wszystko się popaprało. Ale mam do dziś kilka kawałków z tamtego czasu – Ian przyjechał do mnie do domu i napisaliśmy je wspólnie. Postaram się je wydać.
Cały wywiad z gitarzystą The Doors znajdziecie w majowym numerze „Teraz Rocka”, który jest w sprzedaży.
MAJOWY TERAZ ROCK – KUP ONLINE
