Reżyser przyznał, że sytuacja była nerwowa. Czy film mógł trafić na półkę?
„Some Kind Of Monster” to jeden z najważniejszych dokumentów muzycznych, pokazujący trudną sesję nagraniową płyty „St. Anger” Metalliki. Joe Berlinger, który razem z Bruce’em Sinofskym wyreżyserował film, wspomina pierwszą reakcję zespołu.
W wywiadzie dla „Greatest Music Of All Time” mówi, jak wyglądał pokaz filmu zorganizowany dla członków Metalliki:
Nikt ani drgnął, nawet się nie uśmiechnął, panowała grobowa cisza. Atmosfera nie była dobra. Lars tylko spojrzał na mnie, poklepał mnie po plecach i pokręcił głową. James spojrzał na mnie pustym wzrokiem i wyszedł. Management był zdenerwowany. Oczywiście, usiedliśmy potem przy stole i rozmawialiśmy przez kilka godzin. Mówili: „Nie możecie mówić naszym fanom, że zapłaciliśmy Robertowi Trujillo milion dolarów. Nie możecie pokazywać, jak Lars sprzedaje swoją sztukę. Oni tego nie zrozumieją. Nie możemy tego zrobić”. Cały film zaczął się sypać na naszych oczach.
Berlinger mówi, że ostatecznie film uratował James Hetfield, który powiedział:
Oglądanie tego filmu jest bolesne, ale zrobiliście dokładnie to, co obiecaliście. Ten film jest szczerym, nieupiększonym, prawdziwym obrazem tego, przez co przechodziliśmy. Nie wiem, czy mam ochotę go drugi raz oglądać, ale albo zamkniemy ten film w szufladzie i nikt go nie zobaczy, albo pozwolimy im zrobić taki film, jaki chcą. Dajmy im zrobić taki film, jaki chcą.
Film ukazał się w 2004 roku zbierając entuzjastyczne recenzje.