Obecnie uznawany za kultowy teledysk do utworu „One” powstawał w bólach, o czym opowiedział jeden z jego reżyserów.
W klipie do utworu „One”, który obecnie uznawany jest za jeden z najlepszych w całej historii muzyki rockowej, wykorzystano sceny z dramatu wojennego „Johnny poszedł na wojnę”, które przepleciono z występem Metalliki. Dało to nieco psychodeliczny efekt, który jednak szybko został doceniony, a sam obraz ma obecnie status kultowego.
Co równie ciekawe, był to pierwszy teledysk, jaki kiedykolwiek zrealizowała Metallica. Prawdopodobnie z tego powodu prace przebiegały w bardzo nerwowej atmosferze, o czym postanowił opowiedzieć współreżyser, Michael Salomon, w rozmowie z „Metal Hammerem”.
Największym problemem okazał się James Hetfield, który w pewnym momencie po prostu wstał i wyszedł z pokazu, ale również Lars Ulrich miał sporo uwag:
Długo rozmawiałem z Larsem o tym, jak zamierzamy zintegrować muzykę z fragmentami filmu, ale on był bardzo ostrożny w stosunku do całego procesu tworzenia teledysku. W zasadzie powtarzał mi tysiąc razy, żebym tego nie spieprzył.
Zanim nakręciliśmy występ Metalliki, wziąłem piosenkę i film, zmontowałem wstępne ujęcie z dialogami i wizualizacjami, i pokazałem im je. Po około minucie James – który był dla mnie, po tym co o nim słyszałem, nieco przerażający – powiedział: „Nie wiem, co to ku*wa jest”, wstał i wyszedł. Nie był to idealny początek.
Problemem było również wyśrodkowanie oczekiwań twórców i samej Metalliki:
Ponad połowa tej pierwszej wersji to był film, i dialogi, a Lars powiedział: „To nasz pierwszy teledysk, a ty zasłaniasz całą naszą muzykę!” Był przerażony. Chodziliśmy tam i z powrotem przez miesiąc, zanim uzgodniliśmy właściwe proporcje.
Teledysk zadebiutował na MTV w Stanach Zjednoczonych 20 stycznia 1989 roku. Spotkał się z tak dobrym odbiorem, choć pierwszy raz pojawił się w środku nocy, że stacja – reagując na sugestie fanów – zaczęła prezentować go również w dzień.
METALLICA – WYDANIE SPECJALNE – KUP ONLINE