Vinnie Paul Abbott zmarł nagle 22 czerwca 2018 roku w wieku 54 lat. Perkusista zespołów Pantera, Damageplan i Hellyeah zmarł we śnie w swoim domu w Las Vegas. W specjalnym oświadczeniu dla magazynu „Rolling Stone” wspomina go basista Pantery, Rex Brown.
Philip Anselmo pożegnał Vinniego Paula
Rex Brown napisał:
Jestem zdruzgotany, zasmucony, wstrząśnięty śmiercią mojego brata z Pantery, Vincenta Paula Abbotta tak bardzo, że niemal brak mi słów.
Rozumiem i doceniam, że czekaliście na moje słowa, ale musiałem spokojnie pozbierać myśli, żeby zacząć sobie radzić z tą potworną stratą. Postanowiłem odmawiać udzielania wywiadów, bo nie chodzi tu o mnie. Chodzi o Vinniego. (…)
Mogę tylko skupić się na wspaniałych chwilach, które dzieliła cała nasza czwórka.
Kiedy byłem w szkole, usłyszałem o tych wspaniałych braciach Abbottach. Vinnie Abbott był wyjątkowym perkusistą. Poznaliśmy się podczas konkursu szkolnych zespołów, gdy miałem 15 lat. Moja szkoła miała jeden z najlepszych programów muzycznych w kraju. Gdy poznałem Vinniego byłem w dziesiątej klasie. Grałem na basie a on na bębnach w jednym z najbardziej prestiżowych szkolnych zespołów, który co roku zapraszany był na Monteraux Jazz Festival. Mocno zaprzyjaźniliśmy się z Vinniem, gdyż musieliśmy ćwiczyć grę sekcji. Podczas ćwiczeń, szybko przerabialiśmy nasz program, a potem graliśmy w całości „2112” Rush.
Razem z braćmi chodziliśmy na każdy większy koncert w naszym mieście. Widzieliśmy Eagles, KISS, Pata Traversa, Sammy’ego Hagara i innych. (…)
Bracia poprosili mnie, żebym dołączył do Pantery. Nagraliśmy pierwszą płytę, „Metal Magic”, zanim skończyłem 18 lat. Graliśmy wszędzie, gdzie się dało – na lodowiskach i szkolnych balach.
Razem z Vinniem często chodziliśmy na ryby. Nawet na kacu wstawaliśmy o szóstej rano, by coś złapać. Zwykle jeździliśmy nad jezioro Toledo Bend, na granicy Teksasu i Luizjany. Zdarzało nam się zgubić albo skończyło nam się paliwo w łódce i musieliśmy wiosłować. Kilka łodzi zatopiliśmy i musieliśmy wracać wpław. (…)
Vinnie inspirował się wieloma wspaniałymi perkusistami, ale gdy tylko zasiadał do perkusji, wszyscy patrzyli na niego z podziwem. Zmienił zasady gry. Był pierwowzorem swojego pokolenia, które jeszcze działa. Wszyscy chcieli grać, jak on. Ludzie myśleli, że gra z samplami, ale to nieprawda.
Vinnie był też zajebistym realizatorem. Znał tajniki każdej konsolety. Nauczył się za młodu od ojca, który był doświadczonym inżynierem dźwięku. Za konsoletą potrafił wszystko. Miał ten dar. (…)
Miałem szczęście być z braćmi Abbott, być częścią ich dorobku i dzielić z nimi ponad połowę mojego życia. (…)
Najlepszym sposobem na uczczenie Vinniego jest uczczenie jego życia. Do perfekcji doprowadził granie na bębnach i przyjaźń. Pamiętajmy najlepsze chwile z nim spędzone. Spoczywaj w pokoju i daj Dime’owi ten potężny, teksański uścisk od nas wszystkich. Odcisnąłeś na świecie swój niezwykły ślad i zostałeś nam zabrany zdecydowanie za wcześnie.
Pod tym adresem możecie przeczytać cały list Rexa w oryginale.
rf