Zespół Red Hot Chili Peppers podczas swoich telewizyjnych występów upamiętnił zmarłego perkusistę Foo Fighters.
Red Hot Chili Peppers wystąpili w amerykańskiej telewizji wykonując utwory ze swojego najnowszego albumu, „Unlimited Love”. Przy okazji grupa upamiętniła zmarłego tydzień temu perkusistę Foo Fighters, Taylora Hawkinsa.
Podczas obu występów perkusista Chad Smith miał namalowane imię Taylora na swoim bębnie basowym.
Poniżej możecie zobaczyć występ z programu Jimmy’ego Fallona:
A tutaj z programu Jimmy’ego Kimmela:
Ponadto w wywiadzie dla Radia X Flea powiedział:
To był szok. Uwielbiałem Taylora. Był radosnym kolesiem. Na długo zanim go poznałem i zanim zaczął grać w Foo Fighters, mój przyjaciel powiedział mi: „Stary, jest tu taki gość, który sprzedaje struny i jest gwiazdą. Jest perkusistą i mówię ci, że będzie gwiazdą rocka”. I to był Taylor. To było na długo zanim jeszcze grał z Alanis Morissette. Zawsze go uwielbiałem, dobrze się z nim bawiłem. Graliśmy z nimi trasy. Bardzo przyjaźnił się z naszym perkusistą, Chadem Smithem. Był miłym, szczodrym, zabawnym gościem i zabójczym perkusistą.
Taylor Hawkins zmarł w hotelu w Bogocie. W jego organizmie znaleziono 10 substancji, które potencjalnie mogły zagrażać życiu.