Wokalista Bloodywood powiedział, co myśli na temat słów basisty Kiss, który utrzymuje, że rock jest martwy.
Bloodywood to jedna z największych sensacji rockowej sceny ostatnich lat. Zespół z Indii podbił zachodnie rynki, a niedawno powrócił ze swoim drugim albumem (przeczytaj naszą recenzję).
Sukces tego, i wielu mu podobnych zespołów, może zadawać kłam słowom Gene’a Simmonsa z Kiss, że rock jest martwy. Co zatem o tych słowach myśli rapujący wokalista Bloodywood, Raoul Kerr?
W wywiadzie dla „Teraz Rocka” Raoul mówi:
Rozumiem, o co mu chodzi, ale stwierdzenie, że rock jest martwy jest błędne, bo póki odbywa się choć jeden koncert rockowy czy metalowy, rock będzie żyć. Gdy ta kultura schodzi do podziemia, staje się jeszcze mocniejsza. Jeśli w milionowym mieście 200 ludzi celebruje ekstremalną kulturę, czyni to ją jeszcze fajniejszą. Póki będzie grał choć jeden zespół, rock nie będzie martwy. W każdym człowieku na ziemi jest element heavy metalu. Jeśli żyjesz na tym świecie, musisz odczuwać ekstremalne emocje i to jest właśnie heavy metal. Gene Simmons pewnie ma na myśli to, że rock nie jest u szczytu swojej popularności i to jest prawda. Ale może popularność musi spaść, by potem się odbić i znowu wrócić na szczyt?
Cały wywiad z Bloodywood oraz relację z warszawskiego koncertu znajdziecie w kwietniowym numerze „Teraz Rocka” dostępnym w sprzedaży.
KWIETNIOWY TERAZ ROCK – KUP ONLINE
