Fani grupy Rammstein czekają na nowy album już od dłuższego czasu, bo – przypomnijmy – krążek zatytułowany „Liebe Ist Für Alle Da” opublikowany został w 2009 roku. Od pewnego czasu wiadomo jednak, że niemiecka grupa pracuje nad kolejną płytą długogrającą.
Ozzy Osbourne: Nowy album? Szkoda kasy!
Proces ten trwa już kilkanaście miesięcy, ale to również naturalne w wypadku Rammstein, co w wywiadzie dla „Resurrection Fest” potwierdził gitarzysta Richard Kruspe:
Bardzo ostrożnie podchodzę do kwestii wchodzenia do studia razem z Rammstein, ponieważ ostatnim razem mało się nie rozpadliśmy. Za każdym razem jest to bardzo, bardzo stresujące i bolesne. Kiedy więc doświadczam tego procesu, jestem lekko podenerwowany. Zawarliśmy układ, swego rodzaju porozumienie. Uznaliśmy, że gdy wejdziemy do studia, nagramy maksymalnie pięć utworów, żeby nie było na nas aż tak dużej presji.
Członek Rammstein przyznał jednocześnie, że w jego odczuciu powstająca obecnie płyta może być ich ostatnią:
Z jakiegoś powodu czuję, że będzie to ostatni album jaki nagramy. To tylko uczucie – mogę się mylić, ale w tej chwili wydaje mi się, że to może być ostatnia szansa jaką mamy, dlatego chcę dać z siebie dwieście procent, żeby było to wydawnictwo możliwie najlepsze. Gdy słucham tego, co już mamy, widzę w tym ogromny potencjał i jestem dumny z tego, co zrobiliśmy. Mam nadzieję, że w przyszłym roku zaczniemy już nagrywać.
Mamy więc pierwsze szczegóły, które doskonale uzupełniają to, co w lipcu w „Teraz Rocku” mówił Paul Landers:
Pomysły są gotowe i teraz je polerujemy i układamy we właściwe piosenki. Musimy im dać czas, żeby urosły. Pomysł jest jak małe dziecko: ma potencjał, ale jeszcze nie jest gotowe. Musi urosnąć, musimy je karmić i edukować, aż wyrośnie z niego ładna piosenka.
Zdradził również, że trzydzieści pomysłów, którymi się chwalą w mediach, to najpewniej jedenaście utworów:
Zrobimy z tego 11 piosenek, to dobra liczba. Nie lubię podwójnych płyt, nie lubię, jak na płycie jest zbyt dużo muzyki, bo wtedy rozprasza uwagę. Nikt nie ma ochoty słuchać przesadnie dużo nowych piosenek, bo to działa dezorientująco.
Rammstein skupiał się, szczególnie w ubiegłym roku, na koncertowaniu, odwiedzając wszystkie największe festiwale. W tym roku muzycy grają mniej, ponieważ połowa składu chciała odpocząć, a reszta to zaakceptowała, ponieważ – jak przyznał Kruspe – w grupie panuje demokracja.
Ostatnio niemiecki zespół opublikował film „Rammstein: Paris”, który dokumentuje koncert z Paryża z marca 2012 roku. Produkcja najpierw, w marcu tego roku, trafiła do kin, a 19 maja pojawiła się na półkach sklepowych.
mg