Jacob Hellner postanowił powspominać pracę w studiu nagraniowym, gdy wraz z Rammstein pracowali nad płytą „Herzeleid”.
W 1995 roku ukazał się pierwszy album Rammstein, który otworzył zespołowi drogę do wielkiej muzycznej kariery. Nie jest to może najlepsze wydawnictwo w dyskografii niemieckiej formacji, ale bez wątpienia bardzo ważne. W studiu nagraniowym wraz z muzykami pracował producent Jacob Hellner, który w rozmowie z „Amazon” postanowił powspominać wydarzenia sprzed ćwierć wieku.
Opisał pierwszą reakcję, gdy zobaczył i usłyszał wokalistę Tilla Lindemanna:
Podobała mi się muzyka i to, że była po niemiecku. Till był inny… Nie za dobry, ale na pewno inny. Śpiewał nieczysto i był zagubiony. Kiedy zobaczyłem ich na żywo, od razu powiedziałem: „Aha, wchodzę w to”.
– zdradził. I dodał, że praca z Rammstein była trudna:
To, co komplikowało całą sprawę, to fakt, że ja nie mówiłem po niemiecku, a oni po angielsku. Wyjątkiem był Till, który zawsze był niezwykle utalentowany jeśli chodzi o naukę języków.
Producent przyznał, że praca w studiu przebiegała falami – raz lepiej, a raz gorzej, ale ogólnie wspomina ją bardzo pozytywnie. Przyznał, że muzycy uwielbiali rozmawiać o swojej grze i planować ją. Wspomina tę współpracę jako coś wyjątkowego.
Hellner w swojej karierze pracował chociażby z zespołami Clawfinger, Apocalyptica czy Entombed A.D. Wokalista Rammstein zaprosił go również do pracy przy płycie „Skills in Pills”, którą wydał pod szyldem Lindemann (towarzyszył mu Peter Tägtgren).