Album „In Extremis” zespołu Azarath ukaże się 7 kwietnia 2017 roku nakładem Agonia Records.
Posłuchaj sesji Me And That Man dla BBC
Grupa Azarath powraca z szóstym albumem po sześciu latach milczenia. „In Extremis” jest kontynuacją agresywnego death metalu, z którego słynie grupa. Oto, jak wydawca reklamuje nową płytę:
Specyficzny klimat brutalnej szarży co i rusz łamany brawurowymi solówkami i mrocznym klimatem, to receptura dzięki której, od dwóch dekad, Azarath jest silny muzyką i słowem. Inferno, głowa tej bestii, czyli mówiąc po ludzku perkusista oraz główny kompozytor w Azarath, mówi o „In Extremis”: „Wypruliśmy z siebie flaki, pracując nad tą płytą”.
Album „In Extremis” został zarejestrowany w składzie:
- Inferno – perkusja
- Bart – gitara
- Necrosodom – wokal, gitara
- Peter – bas
Poniżej możecie posłuchać przedpremierowo całej płyty.
Azarath: „In Extremis”
Nergal zgłodniały Behemotha
Inferno nie jest jedynym członkiem zespołu Behemoth, który wydaje swój projekt. Pod koniec marca ukazała się płyta „Songs Of Love And Death” zespołu Me And That Man, założonego przez lidera Behemotha, Adama Nergala Darskiego i Johna Portera. Grupa aktualnie gra trasę koncertową po zachodzie Europy, na lato zaplanowane ma występy festiwalowe, będzie jedną z gwiazd niemieckich festiwali Rock Am Ring i Rock Im Park. Na jesieni prawdopodobnie ruszy trasa po Polsce.
Poboczne projekty nie przeszkadzają w funkcjonowaniu Behemotha, który latem ruszy w dużą trasę po Ameryce z zespołami Lamb Of God i Slayer. Grupa rozpoczęła też pracę nad nowym albumem.
Nergal ostatnio powiedział:
Jesteśmy w trakcie pisania. Ostatnio jestem bardzo twórczy. Gdy już zrobiłem Me And That Man, wróciłem z wielkim głodem, aby stworzyć nową muzykę dla Behemotha.
Jest trochę inaczej. Z jednej strony ruszamy z tego samego miejsca, w którym się zatrzymaliśmy po „The Satanist”, ale ja się ciągle rozwijam. Są nowe dźwięki, nowe smaki, które włączymy w nowe kompozycje.
Kilka utworów mamy rozpoczętych, niektóre są ukończone – ale z niczym się nie śpieszymy. Chcemy być pewni, że wszyscy są tego samego zdania, każdy jest zadowolony z procesu oraz że czujemy się komfortowo z tego co właśnie powstaje.
Dyskografię Behemotha zamyka wydany w 2014 roku album „The Satanist”.
rf | fot. Oskar Szramka