Wczoraj na Festiwalu Filmowym w Cannes wyświetlony został film „Zimna wojna” Pawła Pawlikowskiego. Film bije się w konkursie głównym o Złotą Palmę, najbardziej prestiżową nagrodę festiwalu. Czy twórca „Idy” obok Oscara będzie mógł wkrótce postawić Złotą Palmę?
Jonathan Davis opublikował nowy utwór z solowej płyty
Twórcy filmu po pokazie zostali nagrodzeni trwającą kilkanaście minut owacją na stojąco. Film spotkał się także z entuzjastycznym przyjęciem krytyków. Niektórzy twierdzą, że jest on czarnym koniem tegorocznego festiwalu i ma duże szanse na zgarnięcie głównej nagrody, czyli Złotej Palmy. Do tej pory polscy reżyserzy nie mieli szczęścia do Złotej Palmy – w 70-letniej historii festiwalu zdobyli ją zaledwie dwa razy. W 1981 roku otrzymał ją Andrzej Wajda za „Człowieka z żelaza”, a w 2002 roku Roman Polański za „Pianistę”. Ostatnim polskojęzycznym filmem, który został wyświetlony w konkursie głównym było natomiast „Przesłuchanie” Ryszarda Bugajskiego w 1990 roku. Przegrało wtedy z „Dzikością serca” Davida Lyncha. Złotą Palmę za rolę aktorską otrzymała wówczas Krystyna Janda.
Akcja „Zimnej wojny” toczy się w latach 50. i 60. XX wieku i przedstawia losy trudnej miłości dwojga ludzi, którzy nie potrafią ułożyć sobie życia. W rolach głównych wystąpili Joanna Kulig, Tomasz Kot, Borys Szyc i Agata Kulesza. Film „Zimna wojna” wejdzie na ekrany polskich kin 10 czerwca.
„Zimna wojna” nie jest jednak jedynym polskim akcentem na 71. festiwalu w Cannes. W innych sekcjach konkursowych walczy sześć innych polskich filmów, w tym „Fuga” Agnieszki Smoczyńskiej, autorki głośnych „Córek dancingu”.
rf