W ostatnim czasie doszło do interwencji policji pod domem Marilyna Mansona. Służby wezwał zaniepokojony przyjaciel artysty.
Jak donosi portal TMZ.com, policja została wezwana przez przyjaciela Marilyna Mansona, który zadzwonił pod numer alarmowy i zgłosił, że coś złego dzieje się z muzykiem, który od kilku godzin nie daje znaku życia. Obawiał się o jego bezpieczeństwo po tym, jak bezskutecznie próbował się z nim skontaktować.
Na miejscu pojawiło się kilkunastu policjantów, którzy próbowali nakłonić Mansona do pojawienia się pod bramą – chodziło o krótką rozmowę i potwierdzenie, że artyście nic nie dolega. Próby zakończyły się jednak niepowodzeniem, dlatego wezwano helikopter, który oświetlił teren całej posesji. Akcja trwała kolejne kilkanaście minut, aż w końcu z policją skontaktował się przedstawiciel Mansona. Poinformował, że muzyk czuje się dobrze, ale nie chciał wychodzić na zewnątrz i rozmawiać.
Wspomniany portal opublikował wideo z akcji policji pod domem Mansona:
Przypomnijmy, że ostatnie dni są dla artysty bardzo trudne. Jego byłe partnerki z Evan Rachel Wood na czele napisały w mediach społecznościowych, że Manson przez lata je maltretował i się nad nimi znęcał – fizycznie i psychicznie.
Choć sam muzyk zaprzeczył, wytwórnia zerwała z nim kontrakt, a także został usunięty z obsady dwóch seriali, w których miał wystąpić. Ostatnio w sprawie Mansona wypowiedział się również Wes Borland, który potwierdził to, co napisały jego byłe partnerki i również zaatakował artystę.