Poznaj ranking wszystkich płyt studyjnych zespołu Rammstein. Która jest najlepsza?
Zespół Rammstein, który jest bohaterem naszego Wydania Specjalnego wytworzył własny styl, a każda jego płyta jest unikalna. Uszeregowanie ich od najgorszej do najlepszej jest więc nie lada wyzwaniem. Ale spróbowaliśmy się go podjąć. Pod uwagę braliśmy tylko studyjne wydawnictwa z premierowym materiałem.
8. Rosenrot (2005)
Częściowo jest to materiał niewykorzystany na Reise, Reise, bardzo nierówny w porównaniu z poprzednimi. Są tu utwory dorównujące największym dokonaniom grupy, jak Benzin, Mann gegen Mann czy Rosenrot. Jednak zaśpiewany w duecie z wokalistką poprockowego zespołu Texas, Sharleen Spiteri, Stirb nicht vor mir (Don’t Die Before I Do) jest bodaj najbardziej popowym i bezbarwnym utworem Rammsteina. Te quiero puta! intryguje trąbkami mariachi, ale numetalowe zwolnienia z wstawkami śpiewanymi po hiszpańsku przez pierwszą damę hiszpańskojęzycznego teatru Carmen Zapatę brzmią po prostu kiczowato. A Feuer und Wasser, Wo bist du, Ein Lied czy Hilf mir po prostu nie przyciągają uwagi niczym szczególnym i nie zapadają w pamięć. Generalnie jak na Rammstein jest tu za dużo łagodnych dźwięków.
7. Herzeleid (1995)
Debiutancki album zespołu tworzy spójną, szalenie charakterystyczną całość w połączeniu z tekstami, wizerunkiem i scenicznym show. Na tym etapie grupa jeszcze nie imponuje tak bardzo samą muzyką. W większości banalnie proste, mechaniczne riffy wtłaczane są do głowy w równym tempie do dość tanecznych, ale jednak potraktowanych w duchu industrialu partii bębnów. Coś jak dyskoteka dla robotów sado-maso. Generalnie pod względem muzycznym Rammstein wytyczył już sobie ramy, ale jeszcze nie dopracował utworów melodycznie i aranżacyjnie, choć już tutaj zdarzały się strzały w dziesiątkę, jak Du riechst so gut, Asche zu Asche czy Rammstein.
6. Reise, Reise (2004)
Grupa postanowiła trochę poeksperymentować ze swoim stylem. Mein Teil to Rammstein w doskonałej formie: znowu chore, industrialne dźwięki, ostre, dynamiczne gitary, partie chóru pod koniec niczym u Pendereckiego, a cały ten klimat grozy jest tłem dla makabrycznej opowieści opartej na prawdziwym przypadku kanibalizmu, do którego doszło w Niemczech w 2001 roku. Zaskoczeniem mógł być utwór Amerika – najbardziej przebojowy w dotychczasowym dorobku zespołu, w dodatku częściowo zaśpiewany po angielsku. Ohne dich to natomiast przejmująca ballada – z piękną melodią, smyczkami, z poruszającym i dość przygnębiającym tekstem. Ale pewne kombinacje na Reise, Reise nie do końca się udały. Moskau z piskliwą żeńską partią wokalną po rosyjsku jest po prostu irytujący…
5. Zeit (2022)
Wiele utworów zaczyna się łagodnym, często fortepianowym lub syntezatorowym wstępem. Wprawdzie zwykle potem następuje uderzenie ciężkich gitar, ale nawet wtedy na pierwszy plan często wysuwają się syntezatory (Armee der Tristen). Taki efekt potrafi być piorunujący, jak w Zeit, gdzie po łagodniejszej części, z introdukcją trochę jak u Jóhanna Jóhannssona, wchodzi gęsty, mocny riff, albo w Schwarz, gdzie partie gitarowe są cięższe, ale za to dla równowagi są też fragmenty zdominowane przez brzmienia fortepianu i smyczków. Bardziej dynamiczne i żwawe utwory to między innymi Angst z bębnami wzmocnionymi dodatkowymi instrumentami perkusyjnymi czy Dicke Titten, gdzie pojawia się grana na instrumentach dętych melodia popularnej niemieckiej piosenki Muss i denn, muss i denn zum Städtele hinaus. Muzycznie Rammstein nie odkrywa na Zeit niczego nowego. Mniej tu eksperymentów niż na kilku poprzednich płytach, jednak zgrabnie wykorzystuje sprawdzone patenty.
„RAMMSTEIN WYDANIE SPECJALNE” – KUP ONLINE
4. Sehnsucht (1997)
Sehnsucht był przełomowym albumem Rammsteina, to dzięki niemu wiele osób dowiedziało się o istnieniu zespołu, nie tylko w Europie, ale i w Stanach Zjednoczonych. Muzyka grupy znacznie rozwinęła się w warstwie melodycznej i aranżacyjnej. Marszowe rytmy i mechaniczne riffy gitarowe nie są już jej głównymi atutami. W przebojowym Engel zwracają uwagę jakby gwizdany motyw klawiszy i świetna partia wokalna w refrenie rozdzielona między Tilla Lindemanna i Christiane „Bobo” Hebold. Bywa bardzo elektronicznie i tanecznie, jak we wstępie Eifersucht, z drugiej strony słyszymy też ostrzejsze gitary w duchu Godflesh lub Swans.
3. Rammstein (2019)
Album, który powinien trafić do zwolenników klasycznego Rammsteina, ale też może ich zaskoczyć i takie utwory wypadają tu najciekawiej: Zeig dich, Sex, Was ich liebe, Auslander czy szczególnie Puppe – niby ballada, spokojne gitary, etniczne dźwięki w tle. Till teatralnie melodeklamuje tekst, dochodzi automat perkusyjny… całość nagle zostaje przełamana wejściem mocnych bębnów, do których Till rytmicznie i desperacko wykrzykuje słowa.
2. Liebe ist für alle da (2009)
Liebe ist für alle da wspaniale rozwija to, czym grupa zachwyciła na Sehnsucht i Mutter, pozwalając sobie też na eksperymenty. Muzycznie najbardziej szokować może singlowe Pussy z ostentacyjnie dyskotekowym pulsem klawiszy, przebojowym refrenem i tekstem, który jest ujmująco wulgarny i wulgarnie ujmujący. Ale przeważająca część płyty znacznie bardziej wpisuje się w styl Rammsteina. Nie ma ani jednego utworu, który by rozczarował, są za to dwa, które w tym zalewie dobrodziejstw błyszczą jak diamenty. Frühling in Paris to przejmująca ballada z porywającym refrenem, w którym Till bez ironii i z przekonaniem śpiewa po francusku, cytując przebój Non, je ne regrette rien Edith Piaf. Wiener Blut to z kolei makabryczny, pełen kontrastów i ostrych przejść utwór, którego tekst zainspirowany został głośną sprawą mordercy i gwałciciela Josefa Fritzla.
1.Mutter (2001)
Rammstein rozwinął się pod każdym względem, osiągając mistrzostwo. Zachwycają kompozycje, często wyrafinowane i odkrywcze, mimo wciąż dość prostych riffów i rytmiki. Esencją stylu Rammsteina jest Sonne – motoryczny, przybrudzony riff i rytmicznie deklamowany tekst w refrenie przechodzą w piękną, podniosłą melodię, zaśpiewaną przez Tilla czysto i uroczyście. Są tu metalowa moc, industrialny brud i podniosła atmosfera klasycyzmu. Till śpiewa z dużą dozą wrażliwości, wykazując szeroką gamę ekspresji, a muzyka ma w sobie dramatyzm i ulotność.
Rammstein już 30 i 31 lipca wystąpi na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Sprawdź szczegółową rozpiskę koncertów.