Po latach oczekiwań, remake kultowego „Nosferatu” w reżyserii Roberta Eggersa zbliża się do premiery. Pierwsze reakcje krytyków są jednogłośne pozytywne. Znawcy podziwiają wybitny kunszt reżyserski i doskonałą produkcję.
„Nosferatu” to remake niemieckiego dzieła z 1922 roku w reżyserii F.W. Murnaua.
W nowej wersji Lily-Rose Depp wciela się w postać młodej kobiety, która staje się obiektem pożądania przerażającego wampira, hrabiego Orloka, granego przez Billa Skarsgårda.
Film wyreżyserował Robert Eggers znany z takich filmów jak „Czarownica: Bajka ludowa z Nowej Anglii” czy „Lighthouse”.
Krytycy zachwycają się nie tylko doskonałym warsztatem reżyserskim Eggersa, ale także wyrazistymi kreacjami aktorskimi.
David Ehrlich z „Indiewire” zwrócił uwagę na mnogość scen trzymających widza w niepokoju i napięciu, które, jego zdaniem, wyróżniają film.
Gregory Ellwood z „The Playlist” zauważył, że film ma szanse na liczne nominacje do nagród w kategoriach technicznych.
Szczególne pochwały dostała Depp, jako aktorka drugoplanowa. Podobno jest w swojej roli „przerażająca”, natomiast Skarsgård został opisany jako „groźny”.
Nowy film Eggersa zbiera liczne pochwały za niesamowity klimat i „diabelski humor”.
Wcześniej reżyser, który od dawna jest fanem oryginalnego „Nosferatu” przyznał, że woli monochromatyczne nagrania od odrestaurowanych, kolorowych wersji:
W swoich czasach był to horror niezależny, może i trochę szorstki, ale mimo to pozostaje jednym z najwspanialszych i najbardziej przerażających filmów wszech czasów. Nowo odrestaurowane, kolorowe wersje robią naprawdę duże wrażenie, ale ja wciąż wolę te biedne, czarno-białe, zrobione ze skrawków 16-milimetrowej kopii. Te ponure wersje mają w sobie niesamowitą tajemniczość, która pomogła stworzyć mit, że Max Schreck jest prawdziwym wampirem.
Premiera „Nosferatu” zaplanowana jest na 25 grudnia 2024 roku. Do polskich kin film trafi 21 lutego 2025 roku.
