Phoebe Bridgers ostro o tych, którzy odcinają się od Mansona: Żałosne

/ 8 lutego, 2021
fot. David Lee


Amerykańska piosenkarka Phoebe Bridgers uważa, że osoby, które teraz publicznie odcinają się od Mansona są żałosne.


Od kiedy w zeszłym tygodniu Evan Rachel Wood zarzuciła Brianowi Warnerowi, znanemu jako Marilyn Manson, znęcanie się nad nią, kiedy byli parą, na muzyka spadła fala krytyki, nawet od najbliższych osób.

Publicznie potępili go między innymi Wes Borland, który przez kilka miesięcy grał w jego zespole, i Trent Reznor, opuścił go menadżer, zostawiła wytwórnia, a jego role wycięto w z dwóch planowanych seriali.

Takie zachowanie skomentowała amerykańska piosenkarka Phoebe Bridgers, która zarzuca tym ludziom hipokryzję.

Phoebe przyznaje, że gdy była nastolatką, odwiedziła mieszkanie Mansona z przyjaciółmi:

Byłam jego wielką fanką. O jednym z pomieszczeń w domu powiedział, że to „pokój gwałtu”. Uznałam wtedy, że to okropny, gówniarski żart. Przestałam być wtedy jego fanką. Wytwórnia o tym wiedziała, management wiedział, zespół wiedział. Odcinanie się od niego teraz i udawanie, że jest się zszokowanym i przerażonym jest kurewsko żałosne.

Marilyn Manson zaprzeczył oskarżeniom partnerek pisząc:

Oczywiste jest, że moje życie i sztuka działają jak magnes na wszelkiego rodzaju kontrowersje, ale ostatnie oskarżenia skierowane w moją stronę są okropnym zniekształceniem rzeczywistości. Moje intymne relacje zawsze opierały się na obopólnej zgodzie i dotyczyły partnerów, którzy myślą podobnie jak ja. Niezależnie od tego jak – i dlaczego – teraz pojawiają się fałszywe relacje dotyczące przeszłości, taka właśnie była prawda.

fot. David Lee

KOMENTARZE

Przeczytaj także