Frankie Banali, perkusista Quiet Riot, kilka dni temu poinformował, że trafił do szpitala. Wiadomo, że muzyk zmaga się z zaawansowanym nowotworem trzustki, fani zaniepokoili się więc o jego zdrowie.
Niepokój postanowiła rozwiać jego żona, Regina Banali, która napisała:
Frankie nie jest na łożu śmierci. Kilkakrotnie był przyjmowany na ostry dyżur w trakcie tej walki. Aktualnie znowu doznał infekcji. Upora się z nią i wróci do domu. Dziękujemy wam, że o nim myślicie i się za niego modlicie w tej trudnej walce.
Niedawno Banali w wywiadzie dla SiriusXM narzekał, że coraz gorzej znosi chemioterapię:
Wciąż walczę, wciąż przyjmuję chemię. Kilka miesięcy temu przestawiłem się na inną chemię i efekty uboczne tej są dość trudne i utrzymują się niemal do kolejnej chemioterapii. Mam może z 10 dni spokoju, a potem cykl zaczyna się od nowa.
Jeszcze zanim przestawiłem się na tę chemię, wiedziałem, że stracę włosy. Teraz pewnie byście mnie nie rozpoznali, bo nie tylko nie mam włosów na głowie, ale też brody, brwi i rzęs.
%%REKLAMA%%
Frankie Banali dołączył do Quiet Riot w 1982 roku i wystąpił na wszystkich płytach grupy od czasu „Metal Health”.
REKLAMA
W sprzedaży jest już majowo-czerwcowy numer „Teraz Rocka”. Piszemy w nim między innymi o: Pearl Jam, Danzig, Judas Priest, Queen, Elektrycznych Gitarach, Katatonii i wielu innych.
Pismo dostępne jest również w naszym sklepie internetowym – pamiętaj, zamówienie pisma w sieci to obecnie najbezpieczniejsza i jednocześnie najwygodniejsza forma zakupu!
[ZAMÓW TERAZ]
rf