Wokalista The Hives uważa, że niektórym znanym zespołom czegoś brakuje, by uznać je zespołami rockowymi.
„The Death of Randy Fitzsimmons” to tytuł najnowszej płyty The Hives, która ukazała się w sierpniu tego roku. Grupa powróciła z nowym albumem po kilkunastoletniej przerwie i niedługo będzie go promować na koncercie w Polsce: grupa wystąpi 19 września w warszawskim klubie Progresja.
W wywiadzie dla „Teraz Rocka” wokalista The Hives, Pelle Almqvist, przyznał, że prawdziwy rock’n’roll nie powinien dojrzeć. Pelle mówi:
Muzyka rock’n’rollowa bez elementu zabawy czy euforii dla mnie w ogóle nie jest muzyką rock’n’rollową. Nie trzeba koniecznie grać tradycyjnego rock’n’rolla, ale muszą być w nim te emocje. Jeśli spojrzysz na zwycięzców takich nagród jak Grammy w kategorii „rock” z ostatnich 15 lat to żaden z nich nie jest tak naprawdę rockowym tylko popowym. To, że są tam kolesie z gitarami i nazywają się zespołem rockowym nie zmienia faktu, że grają pop. Coldplay czy The 1975 nie są zespołami rockowymi. W żadnym wypadku. Brakuje tego elementu euforii, gdy jesteś nastolatkiem i rządzą tobą hormony. Takie uczucia powinien wywoływać rock’n’roll i coś takiego chcieliśmy przywołać na tej płycie.
Cały wywiad z wokalistą The Hives znajdziesz we wrześniowym numerze „Teraz Rocka”, który jest już w sprzedaży.
WRZEŚNIOWY „TERAZ ROCK” – KUP TERAZ w E-SKLEPIE