Podczas wręczenia nagród Golden Gods Metal Hammera Ozzy Osbourne wspomniał swojego przyjaciela, Lemmy’ego Kilmistera, który zmarł w grudniu 2015 roku. Ozzy miał okazję rozmawiać z nim tuż przed śmiercią.
Black Stone Cherry za kilka dni w Polsce
Tak Ozzy wspomina ostatnią rozmowę z Lemmym:
Zadzwoniłem do niego w dniu, w którym zmarł. Wiedziałem, że umiera. Nawet mnie nie poznał. Musiałem powiedzieć: „Lem, to ja, Ozzy”. Tylko coś zabełkotał do słuchawki. Zawołałem: „Lemmy, do cholery, trzymaj się, jadę do Ciebie”.
Powiedziałem do Sharon: „Kurwa, wsiadaj do samochodu, jedziemy do niego”. Gdy mieliśmy wychodzić, podeszła do mnie i powiedziała: „Za późno, odszedł”. Przytłoczyło mnie to. Nie będę udawał, że tak nie było.
Ozzy Osbourne jest w trakcie pożegnalnej trasy koncertowej, która ma potrwać do 2020 roku. Czy będzie to rzeczywiście jego pożegnanie ze sceną. Jego gitarzysta, Zakk Wylde, w niedawnej rozmowie z „Teraz Rockiem” powiedział:
Może pewnego dnia Ozzy mi powie: „Hej, stary, nagrajmy jeszcze jedną płytę. Masz jakieś riffy?”. Wiem, że teraz jamuje ze swoimi przyjaciółmi. Nigdy nic nie wiadomo. Może w 2020 roku Ozzy powie: „Ciągnijmy to dalej”. Wtedy ja mu odpowiem: „Dobra, nie ma problemu”. Cokolwiek postanowi zrobić, będę przy nim.
W ramach pożegnalnej trasy Ozzy zagra już 26 czerwca 2018 roku w krakowskiej Tauron Arenie. Będzie on gwiazdą tegorocznej edycji Impact Festival. Oprócz niego na scenie zobaczymy także Bullet For My Valentine i Galactic Empire.
rf