Ozzy Osbourne – Patient Number 9 [RECENZJA]

/ 31 sierpnia, 2022

We wrześniowym „Teraz Rocku”, który trafił do sprzedaży 31 sierpnia, znajdziecie między innymi recenzję najnowszej płyty Ozzy’ego Osbourne’a. Autorem tekstu jest Wiesław Weiss.


To trochę inny album niż Ordinary Man, pierwszy owoc współpracy z producen­tem Andrew Wattem. Przede wszystkim wzbogacono warstwę melodyczną (nieco beatlesowskie A Thousand Shades z brzmie­niami orkiestrowymi, One Of Those Days, Mr. Darkness, Nothing Feels Right), co pewnie nie wszystkich przekona, bo czy od Ozzy’ego nie oczekujemy raczej charakterystycznych, co z tego że monotonnych zaśpiewów? Poza tym kompozycje zostały bardziej urozmaico­ne, chociażby dlatego, że do udziału w sesji zaproszono aż pięciu słynnych gitarzystów – od najstarszego współpracownika, Tony’ego Iommiego, i innego wieloletniego partnera, Zakka Wylde’a, przez Erica Claptona i Jeffa Becka, po Mike’a McCready’ego z Pearl Jam. A każdy z nich naprawdę błyszczy – przeszy­wające, zadziorne, czasem bardziej śpiewne, zawsze błyskotliwe sola (Clapton nie grał tak jak w One Of Those Days od lat) nadają całości niesamowitego smaku.


WRZEŚNIOWY „TERAZ ROCK” – KUP W E-SKLEPIE


Iommi wprowadza Sabbathowy klimat – w No Escape From Now, który zaczyna się w duchu Planet Caravan, ale nabiera czadu, przyspiesza, zwalnia, wraca do punktu wyjścia, i w wybranym na singel Degradation Rules z harmonijką. Wylde potrafi zachwycić nie tylko ognistymi solówkami, jak w Mr. Darkness, ale też, jak w Parasite, kapitalnym, zacinającym się, drażniącym, metalowo-in­dustrialnym riffem. Beck olśniewa zwłaszcza w Patient Number 9 – jakby filmowej, wielo­wątkowej muzycznie opowieści o pacjencie szpitala psychiatrycznego, na singlu wydanej w okrojonej wersji.

Album Patient Number 9 ujrzy światło dzienne 9 września.

KOMENTARZE

Przeczytaj także