Wokalista wypowiedział się na temat zamykającej dyskografię Black Sabbath płyty „13”. Co konkretnie miał na myśli?
Niedawno Ozzy Osbourne zaskoczył świetnie przyjętym albumem „Patient Number 9”, ale w niedawnym wywiadzie dla „Stereogum” postanowił porozmawiać o finałowym wydawnictwie nagranym wraz z Black Sabbath.
Wokalista przyznał szczerze, że „13” nie jest w jego opinii najlepszym, co mogło się przytrafić zespołowi na koniec kariery:
Szczerze żałuję tylko jednej rzeczy… Że Bill Ward nie zagrał na płycie „13”. To nie był album Black Sabbath. Nie mówię, że któregoś dnia się nie spotkamy i nie przygotujemy doskonałej płyty. Po prostu „13” nie został nagrany w sposób, w jaki Black Sabbath nagrywa płyty. Cofnęliśmy się do momentu, w którym ktoś inny ma pełną kontrolę nad naszymi poczynaniami. Nic takiego nie miało miejsca od wydania płyty „Vol. 4”.
Ozzy przyznał, że podczas nagrań finałowej płyty Black Sabbath skupił się na śpiewaniu, prawie całkowicie rezygnując z twórczego zaangażowania na etapie pisania materiału. Z tego powodu nie było to dla niego doświadczenie, do którego w ostatnim czasie przywykł.
BLACK SABBATH WYDANIE SPECJALNE – KUP ONLINE
Płyta „13” ujrzała światło dzienne w czerwcu 2013 roku i okazała się ogromnym sukcesem marketingowym. W wielu krajach, również w Polsce, pokryła się platyną. Album promował między innymi singiel „God is Dead?”.