Wszyscy członkowie Decapitated zostali aresztowani w Kalifornii, gdzie postawiono im zarzut porwania i gwałtu zbiorowego na jednej z fanek, do których miało dojść 31 sierpnia 2017 roku po koncercie w mieście Spokane, w stanie Waszyngton.
Tony Iommi nie wyklucza powrotu Black Sabbath
Grupa opublikowała na swoim profilu Facebook oficjalne oświadczenie w tej sprawie:
Nie jesteśmy może idealnymi ludźmi, ale nie jesteśmy porywaczami, gwałcicielami ani kryminalistami. W związku z tym stanowczo zaprzeczamy zarzutom, jakie zostały nam postawione.
Prosimy wszystkich, żeby powstrzymali się z osądami, gdyż oskarżenie nie zostało jeszcze wniesione. Pełne zeznania i dowody zostaną przedstawione w odpowiednim czasie, wierzymy w sprawiedliwy proces.
Jako że nie wiemy, ile czasu zajmą procedury sądowe, z szacunku do fanów i promotorów, w związku z powagą zarzutów, odwołujemy wszystkie zaplanowane koncerty.
Nasze media społecznościowe zostały tymczasowo dezaktywowane, gdyż służyły jako platforma dla szkalujących i złośliwych treści. Chcemy zaznaczyć, że oświadczenia w opublikowanym raporcie policyjnym zostały złożone przed naszym aresztowaniem. W tamtej chwili żaden z członków zespołu nie był świadomy, że został wydany nakaz aresztowania.
Muzycy Decapitated przebywają w areszcie w Los Angeles, gdzie oczekują na ekstradycję do stanu Waszyngton. Proces ten może potrwać do 30 dni.
rf