W Nowej Zelandii odbył się największy koncert, od kiedy wybuchła epidemia koronawirusa.
W miniony weekend w Waitanagi w Nowej Zelandii odbył się największy koncert, od kiedy w marcu 2020 roku wprowadzono obostrzenia związane z koronawirusem. Koncert w ramach trasy Six60’s obejrzało 20 tysięcy osób. Nikt nie musiał nosić maski ani nie musiał stosować dystansu społecznego.
Jak to możliwe? Nowa Zelandia ma jeden z najniższych współczynników zarażeń koronawirusem spośród krajów rozwiniętych. Od kwietnia 2020 roku notowane są tam zwykle pojedyncze przypadki i większość z nich pochodzi od osób przylatujących z innych części świata.
Kiedy takie koncerty będą możliwe w Europie lub w Stanach Zjednoczonych? Niektórzy wykazują się sporym optymizmem. Melvin Benn, szef agencji Festival Republic, odpowiedzialnej za organizację festiwali Reading, Leeds i Download nadzieję widzi w szczepionkach:
Jestem pozytywnie nastawiony do tego lata, bo jeśli wszyscy powyżej 50-60 roku życia zostaną zaszczepieni do końca maja, wtedy nic nas nie będzie mogło zatrzymać.
Benn argumentował, że większość hospitalizacji występuje u osób powyżej 60 roku życia i zaszczepienie tej grupy znacząco wpłynie na poprawę bezpieczeństwa.
Nieco bardziej ostrożny w swoich prognozach jest Dr Anthony Fauci, który niedawno stwierdził:
Jeśli wszystko pójdzie dobrze, stanie się to jesienią 2021 roku. Może już wczesną jesienią ludzie będą czuli się na tyle bezpiecznie by gromadzić się pod sceną.
Dr Fauci zastrzega, że wpierw muszą zostać spełnione pewne warunki, w tym zaszczepienie 75-80 procent populacji. Twierdzi jednak, że obiekty koncertowe nie będą musiały stosować szczególnych rygorów sanitarnych, poza nakazem noszenia maseczek, który jego zdaniem ma obowiązywać „w dającej się przewidzieć przyszłości”.