Emily Armstrong ustosunkowała się do zarzutów, jakie pod jej adresem kierują fani Linkin Park,
Chociaż wielu fanów Linkin Park wyraziło swoje podekscytowanie powrotem zespołu, wydaniem nowej muzyki i nową trasą koncertową, niektórzy wyrazili również swoje niezadowolenie z powodu decyzji o dołączeniu Emily Armstrong do zespołu.
Chodzi o to, że wokalistka była obecna na procesie gwałciciela, Danny’ego Mastersona (potwierdzają to zdjęcia). Ten odbył się w 2022 roku. Aktor został skazany na 30 lat więzienia za dwa gwałty, które miały miejsce w 2001 i 2003 roku.
Niektórzy fani Linkin Park byli tym faktem oburzeni, gdyż nieżyjący Chester Bennington aktywnie wspierał prawa kobiet i wielokrotnie stawał w ich obronie.
Emily postanowiła ustosunkować się do zarzutów. W opublikowanej na Instagramie rolce napisała:
Kilka lat temu zostałam poproszona o wsparcie w sądzie kogoś, kogo uważałam za przyjaciela i udałam się na jedno ze wczesnych przesłuchań w roli obserwatora. Wkrótce potem zdałam sobie sprawę, że nie powinnam była tego robić. Zawsze starałam się dostrzegać w ludziach dobro, ale tu się pomyliłam. Od tamtej pory z nim nie rozmawiałam. Wypłynęły niewyobrażalne szczegóły, a on został uznany winnym.
Mówiąc wprost: Nie popieram maltretowania ani przemocy wobec kobiet i wspieram ofiary tych przestępstw.
Poniżej jest cały jej post.
Linkin Park zapowiedział wydanie nowego albumu zatytułowanego „From Zero”. Płyta ukaże się 15 listopada, a grupa ruszy w trasę. Poznaliśmy singel zapowiadający płytę.