Po pandemii trudniej o spektakularne wyniki, ale nowy film o przygodach Jamesa Bonda miał przynieść rekord za Oceanem. Prognozy były jednak przeszacowane.
Szacowano, że „Nie czas umierać” podczas pierwszego weekendu w amerykańskich kinach zarobi 60 milionów dolarów. Niektórzy eksperci sugerowali kwotę o nawet 10 milionów wyższą. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna – nowy film o przygodach Jamesa Bonda osiągnął wynik otwarcia na poziomie 56 milionów. Wliczono w to również wpływy z pokazów przedpremierowych z czwartku i piątku. Nie jest to może powód do zamartwiania się, ale to kolejny dowód na to, że agent 007 nie cieszy się w Stanach Zjednoczonych aż tak dużym uznaniem. Głównie wśród młodych – 60% amerykańskich widzów filmu miało ponad 35 lat.
Warto w tym miejscu dodać, że jest to zaledwie czwarty wynik w USA jeśli chodzi o kultową serię. Lepiej w pierwszym weekendzie wypadały „Skyfall” (88,4 mln dolarów), „Spectre” (70,4 mln) i „007 Quantum of Solace” (67,5 mln). Wytwórnia pocieszać może się faktem, że „Nie czas umierać” zebrało pozytywne recenzje, dlatego kolejne weekendy powinny przynieść stosunkowo duże zainteresowanie filmem o agencie 007.
„Nie czas umierać” to ostatnia przygoda Daniela Craiga jako Jamesa Bonda. Nie jest znane nazwisko jego następcy.