W horrorze „Mandy” Nicolas Cage gra zdesperowanego mężczyznę, który szuka zemsty po brutalnym morderstwie jego dziewczyny. By dobrze oddać charakter tej postaci, aktor szukał inspiracji w muzyce i odnalazł ją u liderów zespołów Guns N’ Roses i Megadeth.
Thom Yorke z kolejnym utworem promującym "Suspirię"
W wywiadzie dla brytyjskiego magazynu „Metal Hammer” Nicolas Cage mówi:
Według mnie cała sztuka w jakiś sposób inspiruje się muzyką. Nawet sposób wypowiadania dialogów ma w sobie coś z muzyki.
W „Mandy” na przykład mówię: „Czy rozerwałeś mi koszulę?”. Musiałem temu nadać jakąś melodię. Chociaż jestem aktorem a nie wokalistą, w tym dialogu brzmię jak wokalista metalowy. Głos jest ponury i przechodzi od warkotu po krzyk, a to cały metal.
Są tam wpływy Dave’a Mustaine’a z Megadeth i trochę Axla Rose’a, które nabyłem poprzez osmozę, po prostu przebywając w ich towarzystwie.
Film „Mandy” w reżyserii Panosa Cosmatosa miał swoją premierę we wrześniu tego roku na zachodzie i spotkał się tam z pozytywnymi opiniami. Na razie nie wiadomo, czy wejdzie do dystrybucji kinowej w Polsce. Oficjalny trailer filmu możecie obejrzeć poniżej.
rf