Perkusista Pink Floyd przyznaje, że odejście Syda Barretta z zespołu było dość skomplikowaną sprawą.
W 1968 roku po nagraniu zaledwie jednej płyty z grupą Pink Floyd rozstał się jego ówczesny frontman, Syd Barrett. Przyczyny jego odejścia wielokrotnie komentowano, najczęściej podając uzależnienie od narkotyków.
W wywiadzie dla programu Briana Johnsona perkusista Nick Mason skomentował to założenie:
Myślę, że historia Syda Barretta jest nieco bardziej skomplikowana. Zwykle winą obarcza się kwas. Myślę, że LSD miał w tym swoją rolę, ale myślę też, że Syd stwierdził, że nie chce być w zespole. Wolał wrócić do szkoły plastycznej i malować. Nie pomagaliśmy mu w tym, bo wówczas nikt z nas nie potrafił sobie wyobrazić, że ktoś woli robić cokolwiek innego.
Po odejściu z Pink Floyd Syd nagrał dwa albumy solowe, po czym usunął się z życia publicznego, pogrążając się w chorobie psychicznej. Zmarł w 2006 roku w wieku 60 lat.
fot. Matthew Lamb