Niewielu jest perkusistów, którzy mogliby stanąć w jednym szeregu z Neilem Peartem z Rush. Ale jest zespół, który potrafi wzbudzić podziw nawet u niego. I nie jest to żadna z wielkich grup progrockowych. Neil Peart przyznał ostatnio, że zachwyciła go solówka perkusyjna, jaką na koncertach wykonuje Shannon Larkin i Sully Erna z Godsmack.
Opowiedział o tym sam Sully Erna, który w wywiadzie dla „Mulatschag TV” wyjawił, że niedługo ukaże się dokument na temat Godsmack, w którym Neil Peart zgodził się wystąpić. Sully powiedział:
Spotkaliśmy go kilka razy, przyjaźnię się z jego asystentką. Zgodził się więc udzielić wywiadu. Dla mnie i Shannona to bardzo ważne, że taka ikona perkusji chwali nas, zwłaszcza, że włożyliśmy w tę solówkę mnóstwo pracy. To dla nas wielki zaszczyt. Jest jedną z moich największych inspiracji. Na pewno zmienił moje życie.
Solówkę perkusyjną Godsmack na dwa zestawy możecie obejrzeć poniżej.
Sully Erna przy okazji wywiadu wspomniał, że pytali Neila Pearta czy zamierza powrócić do grania:
Definitywnie zamknął ten rozdział swojego życia. Twierdzi, że zrobił w tym zakresie już wszystko. Shannon zapytał go, czy nie trzyma w piwnicy zestawu perkusyjnego, na co on odparł: „Synu, zrobiłem z bębnami wszystko, co mogłem”.
%%REKLAMA%%
Rush kilka lat temu oficjalnie ogłosił przejście na emeryturę.
rf