W zeszłym roku Glenn Danzig powrócił wraz z oryginalnym składem zespołu Misfits. Koncerty (4 września w Denver oraz 18 września w Chicago) reaktywowanego składu cieszyły się dużym zainteresowaniem. Jest szansa, że w tym roku znowu uświadczymy muzyków w tej konfiguracji na scenie.
Dave Grohl: Czy Nirvana powróci?
Misfits w zeszłym roku zagrał w dawnym składzie. Za mikrofonem stanął Glenn Danzig (w zespole w latach 1977–1983), za bas chwycił podpora zespołu przez wszystkie lata jego trwania Jerry Only, a za gitarę – Doyle Wolfgang von Frankenstein, który spędził w formacji niemal 10 lat (1980–1983 oraz 1995–2001). Ponadto dołączył do nich były perkusista Slayera, który obecnie udziela się m.in. w supegrupie Dead Cross, Dave Lombardo.
Bardzo prawdopodobne, że jeszcze w tym roku zobaczymy ich ponownie na scenie. Na profilu na Instagramie Hollywood Palladium, czyli w sali koncertowej znajdującej się w Los Angeles w USA, pojawił się post, na którym możemy dostrzec słynne logo grupy, a także podpis „All Hell's Gonna Break Loose” (jeden z utworów Misfits miał tytuł „All Hell Breaks Loose” i pochodził z albumu „Walk Among Us” z 1982 roku) oraz cyfry „1230”, co większość odczytuje jako 30 grudzień. Post możecie zobaczyć w tym miejscu. Na oficjalne potwierdzenie musimy jeszcze poczekać.
Nie tak dawno, bo w maju, Glenn Danzig wypowiedział się odnośnie kolejnych koncertów Misftis:
Zobaczymy. Jestem otwarty, aby zagrać jeszcze więcej koncertów. Nie chciałbym wyruszać w trasę, ale jeśli to się wydarzy i wszystko się będzie dobrze układało, to wyobrażam sobie, że prawdopodobnie będzie jeszcze kilka koncertów. Nie wiem kiedy, ale zachowam otwarty umysł.
Będzie nowy album Misfits?
Co dalej z Misfits? Wielu fanów pewnie zadaje sobie pytanie czy oprócz koncertów, jest szansa na nowy studyjny album. Lider, Glenn Danzig, w ubiegłorocznym wywiadzie dla „The New York Times”, sceptycznie do tego tematu podchodził:
Jeśli będzie jeszcze jedna płyta Misfits, prawdopodobnie musiałbym napisać ten materiał. A ja mam mnóstwo do roboty, więc nie wiem.
Z kolei basista Jerry Only w rozmowie z magazynem „Rolling Stone” był zachwycony tym powrotem i bardzo chciałby nagrać nową płytę z Danzigiem w składzie:
Chcę to kontynuować. Wiem, że Doyle chce kontynuacji, wiem, że Glenn też. Musimy być wystarczająco dorośli, by to zrobić. I tacy jesteśmy. Ilekolwiek to zajęło. Zbliżamy się do naszego 40-lecia, więc nie mogłoby lepszego czasu. Wreszcie Doyle musi stworzyć nowy album, ja muszę stworzyć nowy album, Glenn musi… Dlaczego nie mielibyśmy pracować razem i nagrać najwspanialszą płytę w historii? Teraz mamy różne składniki. Doyle gra więcej metalu. Mamy Dave’a, który stara się rozkminić, co robi. Glenn ma coś swojego. I Acey [Slide – drugi gitarzysta], który też dobrze pasuje. Mamy teraz taki zespół. To tylko kwestia przemodelowania i wykorzystania tych różnych elementów, które mam.
Ostatnim albumem, jaki Misfits nagrali z Glennem Danzingiem przy mikrofonie jest „Earth A.D./Wolfs Blood” z 1983 roku. Po odejściu z grupy Glenn najpierw funkcjonował z zespołem Smahain, a potem pod szyldem Danzig nagrał szereg cieszących się popularnością albumów, w tym „Danzig II: Lucifuge” i „Danzig III: How the Gods Kill”. Dyskografię tej grupy zamyka album „Black Laden Crown”, który trafił do sprzedaży w połowie maja tego roku, i jest pierwszą płytą z premierowym materiałem, jaką wydał Danzig od 2010 roku. W 2015 roku artysta wydał z kolei płytę z przeróbkami „Skeletons”.
Misfits tymczasem reaktywowali się w połowie lat 90. i nagrywali albumy pod przewodnictwem basisty Jerry’ego Only.
szy