Perkusista spędził w składzie Motörhead ponad 20 lat i nagrał wiele płyt.
Mikkey Dee był perkusistą Motörhead od pierwszej połowy lat 90. aż do śmierci Lemmy’ego Kilmistera w 2015 roku. Przez ten czas nagrał z zespołem wiele płyt. Które są jego ulubionymi?
W wywiadzie dla „Teraz Rocka” Mikkey Dee powiedział:
Trudne pytanie! Każda płyta odzwierciedla moment, w którym została nagrana. Opuszczaliśmy studio usatysfakcjonowani, w innym wypadku nie wydalibyśmy tej płyty. Komponowaliśmy i nagrywaliśmy tak długo, aż uznaliśmy, że na więcej nas nie stać. A potem szliśmy dalej, nie oglądając się za siebie. Ale oczywiście, „Bastards”, był wyjątkowy, bo to pierwsza płyta ze mną. Byłem nowy, miałem mnóstwo energii, którą się dzieliłem z zespołem i vice versa. „Inferno” też lubię nieco bardziej. I ostatni album, „Bad Magic”, a także „Sacrifice”. Nawet „Overnight Sensation” okazał się świetnym albumem, może bardziej melodyjnym. „We Are Motörhead” jest super ciężki. Trudno wybrać jedną płytę.
Cały wywiad z Mikkeyem znajdziecie w listopadowym numerze „Teraz Rocka”, który jest w sprzedaży.
LISTOPADOWY TERAZ ROCK – KUP ONLINE
