Perkusista Motörhead przyznaje, że czuł iż koniec jest bliski.
W listopadowym numerze „Teraz Rocka” znajdziecie wywiad z Mikkeyem Dee, który przy okazji najnowszej składanki Motörhead, „Everything Louder Forever”, wspominał swój czas spędzony w zespole.
Zapytany, czy spodziewał się, że trasa z 2015 roku będzie ostatnią trasą Motörhead, Mikkey odparł:
Tak, czułem, że to zdecydowanie jedna z ostatnich rzeczy, jakie robimy, chyba że Lemmy nagle wydobrzeje. Namawiałem go, żeby udał się do LA odpocząć, ale on odmówił, bo chciał cały czas grać. Zgodziliśmy się więc. Musieliśmy nieco zwolnić tempo niektórych numerów, a parę innych, które były nieco trudniejsze do zaśpiewania, wyrzucić z setu. I chyba to była słuszna decyzja, ale zdecydowanie czułem, że nie możemy tak dłużej kontynuować, bo z bólem patrzyłem, jak Lemmy się zmaga i zapomina kawałki albo ma problem z występowaniem. A koncerty były życiem Lemmy’ego. Niełatwo się patrzy, jak ktoś się aż tak zmaga.
Lemmy Kilmister zmarł pod koniec grudnia 2015 roku, zaledwie kilka tygodni po zakończeniu trasy.
Cały wywiad z perkusistą Motörhead, w którym opowiada liczne anegdoty z czasów spędzonych w grupie znajdziecie w listopadowym numerze „Teraz Rocka”, który do kiosków trafi już w środę, 27 października. Sprawdź, co w nim znajdziesz.