Mike Portnoy przyznał, że nigdy nie zdecydował się dawać synowi lekcji gry na perkusji.
Mike Portnoy, który grał lub nadal gra w takich zespołach jak Dream Theater, Twisted Sister, Flying Colors czy The Winery Dogs, uznawany jest za jednego z najlepszych rockowych perkusistów w historii.
W jego ślady postanowił pójść Max Portnoy, 22-letni syn muzyka. W rozmowie z Markiem Mendozą Mike przyznał, że nie zgodził się, żeby uczyć syna gry na perkusji. Oto jak uzasadnił tę podjętą wiele lat temu decyzję:
To zabawna, że – kiedy mój syn Max dorastał i był coraz lepszym perkusistą – wiele osób zakładało, że nauczyłem go grać. To nieprawda. Jasne, dorastał obserwując jak gram, widział mnie grającego w trasie i naprawdę chciał się tego nauczyć, ale poszedł do nauczyciela w naszym mieście. Zdecydowałem tak z dwóch powodów. Po pierwsze, nieważne jak dobrym perkusistą bym nie był, nie jestem nauczycielem. Musisz być osobą, która potrafi uczyć i rozkładać wszystko na czynniki pierwsze, żeby móc komuś przekazać wiedzę, pokazać, nad czym ma pracować (…) Drugim powodem był fakt, że ciągle byłem w trasie. Potrzebował kogoś, kto będzie na miejscu i będzie miał dla niego czas przynajmniej raz w tygodniu.
Obecnie Mike i Max grają wspólnie w domu i mają… czternaście zestawów perkusyjnych. – Jestem z niego naprawdę dumny – zakończył swoją wypowiedź były perkusista Dream Theater.