Wokalista Dream Theater przyznał, że nie wyklucza powrotu Mike’a Portnoya do zespołu.
James LaBrie, który niebawem wyda swój solowy album przyznał, że nie wyklucza powrotu Mike’a Portnoya do Dream Theater.
W wywiadzie dla „Loaded Radio” wokalista powiedział:
Myślę, że wszystko jest możliwe. Mam dobre relacje z Mike’em. Piszemy do siebie od czasu do czasu. Składałem mu życzenia na urodziny, a on mi. Jesteśmy w kontakcie. Mike jest świetnym muzykiem. Ujmę to tak: kto wie, co przyniesie przyszłość? Może pewnego dnia powiem: „Mike świetnie pasowałby do tego kawałka”. A może on coś zaproponuje. Zobaczymy. Wiesz co? Jestem otwarty. Powinniśmy się byli pogodzić dawno temu, ale człowiek tak już ma, że kieruje nim duma.
Niedawno Mike Portnoy zjawił się na koncercie Dream Theater w Nowym Jorku. Wokalista wtedy powiedział:
Na początku Dream Theater przyjaźniliśmy się z Mike’em, ale potem zaczęło się między nami psuć, z różnych powodów. Mieliśmy ze sobą problem. Jakieś dwie godziny przed koncertem mój menadżer napisał mi, że będzie Mike i że chce się ze mną spotkać i się pogodzić. Wiesz, co zrobiłem? Wyszedłem na ulicę, chodziłem tak incognito ulicami Nowego Jorku i rozmyślałem o tym, aż w końcu stwierdziłem: „Dość! Na świecie jest wystarczająco dużo nienawiści. Jeśli Mike chce się ze mną pogodzić, nie powinienem odmawiać”. Powiedziałem, żeby przyszedł po koncercie. I porozmawialiśmy. Odbyliśmy długą, dobrą rozmowę. Pogodziliśmy się, uścisnęliśmy i zrobiliśmy sobie zdjęcie. Nie noś ze sobą nienawiści. Nie bądź nastawiony negatywnie. Robiliśmy to zbyt długo i na nic się to zdało. Było to bardzo wyniszczające.
Mike Portnoy – jeden z założycieli Dream Theater – rozstał się z zespołem w 2010 roku. Od tamtej pory na perkusji gra Mike Mangini.