Michael Schenker nie ma zamiaru współpracować ze swoim bratem, Rudolfem Schenkerem z zespołu Scorpions.
Michael Schenker był w składzie założonego przez jego brata, Rudolfa, zespołu Scorpions w pierwszej połowie lat 70., a potem pod koniec lat 70., kiedy to nagrał z nim album „Lovedrive”.
W wywiadzie dla „Metal Journal” gitarzysta w ostrych słowach wypowiedział się o swoim bracie, Rudolfie:
Mój brat stał się tym, kim się stał: jest tyranem. Mam 66 lat, Rudolf jest o siedem lat starszy. Nie uznał mojego wkładu w „In Search Of The Peace Of Mind”, a potem wykiwał mnie przy płycie „Lovedrive”, która pomogła im otworzyć drzwi w Ameryce. Kiedy w 2015 roku zgłosili się do mnie przy okazji boxu Scorpions, odkryłem wiele kłamstw i bardzo zawiodłem się na Rudolfie. Kocham Rudolfa jako brata, ale musimy trzymać się od siebie z daleka i nie dam się wplątać w żadne niewygodne akcje. Rudolf jest tyranem, a ja nie kontaktuję się z tyranami. Stosuje sztuczki. Nie kontaktuję się z Rudolfem od 50 lat. Nie spędziliśmy razem czasu nie licząc trasy „Lonesome Crow”. To wszystko.
W 2019 roku Michael Schenker w wywiadzie dla „Teraz Rocka” przeprowadzonym przez Jordana Babulę, w podobnym tonie żalił się na Scorpions:
Gdzie byliby dzisiaj, gdybym potem nie dołączył do UFO i nie zabierał ich wszędzie, gdzie graliśmy koncerty? A wyobraź sobie, że potem nie odszedłbym z UFO, żeby pomóc Scorpions przy „Lovedrive”. Gdzie dzisiaj byłby ten zespół? Nigdzie! A nie tylko nie podziękowali mi, nie tylko wymazali z historii, ale również chcieli mnie upokorzyć przed opinią publiczną, kiedy podczas koncertu, na którym miałem jamować z dwoma innymi znanymi gitarzystami, dostałem rozstrojony instrument. Wyobraź sobie jak potwornie zazdrośni muszą być, jak muszą mnie nienawidzić. Mają obsesję bogactwa i sławy, jak Cezar! Są zatruci! Nie doceniają tego, co dostają, tylko chcą przypisać sobie! Chciwi, podli ludzie, nie mają chęci nikomu dziękować, są zaślepieni żądzą, widzą tylko to, czego nie mogą dostać. To złe!
fot. Grywnn