Czy wokalista Helloween będzie jeszcze śpiewał z playbacku?
Kiedy Helloween powrócił w rozszerzonym składzie na trasę „Pumpkins United” w 2017 roku fani zauważyli, że Michael Kiske podczas śpiewu wspomaga się podkładem z taśmy. W wywiadzie dla „Metal Journal” wokalista odniósł się do tego incydentu.
Kiske powiedział:
Nigdy wcześniej tego nie zrobiłem i nigdy już nie zrobię. Wtedy management i zespół chcieli, żebym tak zrobił. To był trudny okres. Nawet nie potrafisz sobie wyobrazić, jak byłem zdesperowany. Powracasz po 23 czy ilu tam latach, wyprzedajesz duże obiekty, wszystko jest doskonałe, a ty masz pieprzoną infekcję strun głosowych i nie możesz śpiewać. Może to zabrzmieć nieco dziwnie, ale szukałem duchowego wsparcia i zawsze chcę być doskonały w tym, co robię. Musiałem przekonać się, że to nie jest możliwe. Upadanie jest częścią człowieczeństwa. To była trudna lekcja, ale myślałem, że nie dam rady. Chciałem odwołać koncert i następnym razem tak postąpię, jeśli znajdę się w podobnej sytuacji. Jeśli ponownie złapię takiego wirusa i po dwóch tygodniach mi się nie poprawi, wracam do domu. Było naprawdę źle. Zacząłem kuleć. Po czterech tygodniach trasy mogłem wyjść na scenę tylko po popiciu środków przeciwbólowych dwiema szklankami wina.
W czerwcu ukaże się pierwszy po reaktywacji studyjny album Helloween, zatytułowany „Helloween”.
Helloween niedawno ponownie przeniósł trasę koncertową po Europie. Ta ma odbyć się w 2022 roku, a zespół pojawi się na niej wraz z formacją HammerFall. Grupy pojawią się w Polsce 18 kwietnia przyszłego roku w Katowicach.