16 czerwca 2010 roku Wielka Czwórka thrash metalu, czyli Metallica, Slayer, Megadeth i Anthrax, po raz pierwszy wystąpiła na jednej scenie, na warszawskim lotnisku Bemowo. Towarzyszył jej zespół Behemoth. Wystąpić miał też Mastodon, ale z powodu choroby gitarzysty grupa musiała odwołać udział w trasie.
Metallica zagrała z 13-letnim perkusistą [WIDEO]
Koncert na Bemowie był częścią krótkiej trasy koncertowej Wielkiej Czwórki, która objęła głównie kraje Europy Środkowej i Wschodniej.
Dzień przed koncertem, 15 czerwca 2010 roku, członkowie wszystkich czterech zespołów zebrali się we włoskiej restauracji w Warszawie. Na spotkanie wstęp mieli tylko członkowie Metalliki, Slayera, Megadeth i Anthraxu, nawet ich menadżerom, ochroniarzom i żonom zabroniono wstępu.
Tak spotkanie dzień później relacjonował Dave Mustaine z Megadeth:
Zrzuciłem ze swoich bark sprawy, które mnie dręczyły. Swego czasu byłem zgorzkniały, ale pewnego dnia pomyślałem: „Dave, jesteś jednym z najlepszych gitarzystów świata i grałeś w dwóch największych zespołach heavymetalowych na planecie”. Wtedy zdałem sobie sprawę, jakim jestem szczęściarzem.
Wczoraj wieczorem razem z Larsem sobie dowcipkowaliśmy, z Jamesem wspominaliśmy stare czasy, a z Kirkiem rozmawialiśmy o koniach, bo hodujemy tę samą rasę koni – kontynuował. Kiedyś ze sobą rywalizowaliśmy, ale to już przeszłość. Teraz gramy w tej samej drużynie, w drużynie heavy metalu. To jak klasowe spotkanie po latach. Chcieliśmy coś znaczyć. Byliśmy dzieciakami, głodowaliśmy, chcieliśmy grać na gitarze, żeby ludzie mówili: „Coś znaczysz na tym świecie. Dokonasz zmian”. Dokonałem zmian. Podoba mi się to. To wszystko, czego chciałem.
Tak spotkanie wspominał w swojej książce „I’m The Man” Scott Ian z Anthrax (dla którego koncert w Warszawie był pierwszym koncertem po powrocie Joeya Belladonny do składu):
W restauracji spotkało się więc siedemnastu facetów i muszę przyznać, że Metallica zaplanowała wszystko z wojskową precyzją, biorąc pod uwagę każdą ewentualność. Dziś wiem, że podejmując taką decyzję, postąpili właściwie. Panowała wyjątkowa atmosfera. Znów mogliśmy przebywać w swoim towarzystwie, widok rozmawiających przyjaciół, z których większość znała się od 1981 roku był niesamowity. Nigdy wcześniej nie widziałem, żeby Dave Mustaine rozmawiał z Kirkiem Hammettem. Znam Metallikę jeszcze z czasów, kiedy grał w niej Dave. Potem go wyrzucili, na jego miejsce ściągnęli Kirka, ale nigdy nie widziałem tych dwóch w jednym pomieszczeniu, obejmujących się, uśmiechających i rozmawiających. Dzięki takiej atmosferze wielu z nas mogło odnowić stare znajomości. Potem dołączyły do nas żony, dziewczyny i przyjaciele, a spotkanie przerodziło się w wielką imprezę.
Kerry King ze Slayera tak natomiast mówił o koncertach Wielkiej Czwórki:
Myślę, że powinniśmy je zagrać na całym świecie. Przy obiedzie powiedziałem Jamesowi: „Stary, to jest tak zajebiste, że wszyscy powinni tego doświadczyć”. Mam nadzieję, że zapamięta moje słowa i że odwiedzimy więcej miejsc.
%%REKLAMA%%
Koncerty w ramach Wielkiej Czwórki powróciły do Europy w 2011 roku, a ostatni z nich odbył się w Nowym Jorku, we wrześniu 2011 roku. Mimo plotek o możliwym powrocie Wielkiej Czwórki, jak dotąd do niego nie doszło. Jeszcze w 2017 roku Kirk Hammett w rozmowie ze Scottem Ianem na falach radia SiriusXM mówił:
Co prawda nie ogłosiliśmy jeszcze żadnych koncertów Wielkiej Czwórki w przyszłości, ale osobiście widzę możliwość takich występów. Nie wiem kiedy, ale widzę coś takiego.
Te koncerty są formą celebracji nas wszystkich, celebracji naszej muzyki i publiczności, która lubi to, co zrobiliśmy. Czemu nie robić tego częściej?
Niestety dziś, gdy Slayer ogłosił przejście na emeryturę, perspektywa takich koncertów wydaje się mało prawdopodobna.
A Wy jak wspominacie koncert Wielkiej Czwórki? Podzielcie się wspomnieniami w komentarzach.
rf | fot. Charlespix