Wczoraj Metallica zaprezentowała oficjalne koncertowe nagranie utworu „Now That We're Dead” ze swojej najnowszej płyty, dziś natomiast podzieliła się innym singlem, który pierwszy raz zagrała na żywo podczas koncertu w Korei.
Recenzja „Hardwired… To Self-Destruct” w Encyklopedii TerazRock.pl
Chodzi oczywiście o „Halo On Fire”. Wcześniej dysponowaliśmy jedynie amatorskim nagraniem przygotowanym przez jednego z fanów, który był na koncercie w Seulu, teraz natomiast zespół zaprezentował oficjalne nagranie. W wysokiej jakości dźwięku i obrazu.
Metallica – „Halo On Fire”:
Oto cały set, który Metallica zaprezentowała w Seulu:
- Hardwired
- Atlas, Rise!
- Sad But True
- Wherever I May Roam
- The Unforgiven
- Now That We're Dead (live debut)
- Moth Into Flame
- Harvester Of Sorrow
- Halo On Fire (live debut)
- The Four Horsemen
- One
- Master Of Puppets
- For Whom The Bell Tolls
- Fade To Black
- Seek & Destroy
Bis:
- Battery
- Nothing Else Matters
- Enter Sandman
„Hardwired… To Self-Destruct” bez Hammetta?
Podczas pisania i nagrywania najnowszej płyty Metalliki wyraźnie w studiu brakowało gitarzysty grupy, Kirka Hammetta. Fani szybko zauważyli, że żaden z utworów nie był współtworzony przez ważnego przecież dla zespołu muzyka.
Jaka była tego przyczyna? W jednym z wywiadów James Hetfield przyznał, że Hammett miał sprawy natury osobistej i brakowało mu czasu, żeby regularnie bywać w studiu. Większość riffów powstało spontanicznie, co zdaniem wielu słychać podczas zapoznawania się z kolejnymi utworami z „Hardwired… To Self-Destruct”.
mg