Mija 15 lat od premiery dziewiątego albumu studyjnego Metalliki, płyty „Death Magnetic”.
Pierwsze przymiarki do nagrana nowej po „St. Anger” płyty pojawiły się pod koniec 2005 roku. Choć początkowo sugerowano, że produkcją ponownie zajmie się Bob Rock, ostatecznie zespół w studiu nagraniowym wsparł inny legendarny producent – Rick Rubin. Zespół pracował nad premierowym materiałem przez wiele miesięcy, ale do studia weszli dopiero w marcu 2007 roku. Ostatecznie płyta powstała w kilku miejscach w Kalifornii, ale najwięcej czasu panowie z Metalliki spędzili w swoim własnym studiu nagraniowym – HQ.
Hetfield, Ulrich, Hammett oraz Trujillo zapowiadali powrót do thrashmetalowych korzeni. Mieli świadomość, że przyjęcie „St. Anger” nie było najlepsze, a fani liczyli na więcej klasycznego grania. Czy udało im się to osiągnąć na „Death Magnetic”? Nie jest to na pewno płyta zbliżona brzmieniem do pierwszych z dyskografii zespołu, ale na pewno słychać było na niej inspiracje klasycznym thrashowym graniem. Kompozycje były jednak bardziej złożone i dłuższe, często naszpikowane solówkami. Ostatecznie na dziewiąty album Metalliki trafiło dziesięć utworów, co przełożyło się na aż 74 minuty materiału. Mówimy więc tutaj o naprawdę długich utworach.
Przedpremierowo Metallica opublikowała cztery single – „The Day That Never Comes”, „My Apocalypse”, „Cyanide” oraz „The Judas Kiss”. Przyjęcie było dobre, choć nie hurraoptymistyczne.
Ostatecznie płyta ukazała się 12 września 2008 roku. Zebrała pochlebne recenzje i oczywiście okazała się sprzedażowym hitem. W Stanach Zjednoczonych dwukrotnie pokryła się platyną, w Polsce uzyskała status „diamentowej płyty”, a na czołowej lokacie list sprzedaży uplasowała się również w Kanadzie, Australii, Wielkiej Brytanii, Włoszech czy Szwecji. Jak to w przypadku Metalliki bywa – sukces komercyjny był pewny.
“Death Magnetic” was released 15 years ago #OnThisDay in 2008! What’s your favorite song on the album?
Opublikowany przez Metallica Wtorek, 12 września 2023
Trudno powiedzieć, szczególnie z perspektywy czasu, czy „Death Magnetic” okazało się przełomem dla Metalliki. Na pewno jest to solidna płyta z kilkoma dobrymi momentami, która odcisnęła piętno na całej metalowej scenie. Powrót do thashowych korzeni był na pewno dobrym pomysłem, ale wydaje się, że muzycy mogli z tego wycisnąć nieco więcej.
Więcej o „Death Magnetic” i pozostałych płytach zespołu Metallica przeczytacie w „Wydaniu Specjalnym” poświęconym amerykańskiemu zespołowi:
METALLICA WYDANIE SPECJALNE – KUP ONLINE