Perkusista Brann Dailor w wywiadzie dla „Consequence Of Sound” wyjawił, że Mastodon zbiera pomysły na nowy album. Czy oznacza to, że już wkrótce wejdzie do studia?
Brann Dailor powiedział, że podczas prób dźwięków lub w garderobie powstają nowe pomysły na utwory:
Czasem ktoś sobie coś brzdąka, a ty mówisz: „Co to było?”. Za każdym razem, gdy moje uszy wychwycą coś, co gra Brent lub Bill, jestem mile zaskoczony.
Angus Young posłał gitarzyście Mastodon wiązkę
Zespół jednak nie wejdzie szybko do studia. Dailor mówi, że Mastodon najpierw musi zakończyć trasę koncertową, promującą „Emperor Of Sand” i trochę odpocząć. Dlatego prace nad nowym wydawnictwem ruszą z kopyta najprawdopodobniej dopiero na początku 2019 roku:
Przekopiemy się przez riffy, zobaczymy, które z nich brzmią świeżo, które nam się podobają i zaczniemy pracę.
We wrześniu Mastodon ruszy w trasę koncertową po Ameryce Północnej z zespołem Dinosaur Jr.
Bill Kelliher: streaming dobije artystów
W wywiadzie dla podcastu „Let There Be Talk” Bill Kelliher tłumaczy, że pieniądze, jakie wypłaca Spotify, Tidal lub YouTube są za małe dla muzyków, których utwory nie osiągają milionowych wyświetleń.
Jeśli tak będzie dalej, artyści znikną, bo nie będziemy mieli za co grać. Za piosenką, którą słyszycie w radiu, stoi mnóstwo ludzi. Mogę tylko wypowiadać się o naszym gatunku. Gdy nagrywasz płytę, wytwórnia daje ci zaliczkę: „Tu macie 600 tysięcy dolarów, zrobicie za nie płytę, która będzie kosztować 575 tysięcy dolarów”. Musicie zwrócić te pieniądze wytwórni, a ona znajdzie się w posiadaniu waszej muzyki.
Gdybym żył tysiąc lat, a Spotify non-stop grał moje piosenki, zarobiłbym na tym może kilka tysięcy dolarów. Możemy zarabiać jedynie na ciągłym graniu tras. Ludzie pytają: „Dlaczego wasze koszulki są po 50 dolarów?”. Klub zabiera od 20-30 procent z tej ceny, więc za koszulkę kosztującą 50 dolarów my bierzemy 30, z których musimy zapłacić menadżerom, prawnikom, fiskusowi i tak dalej. Wypożyczenie busa na miesiąc kosztuje 60 tysięcy dolarów.
rf