Światło dzienne ujrzał nowy album zespołu Depeche Mode. Na łamach „Teraz Rocka” o płycie opowiedział Martin Gore.
„Memento Mori”, najnowsze wydawnictwo zespołu Depeche Mode, to jedna z najbardziej elektryzujących premier ostatnich miesięcy. Nie powinno więc dziwić, że jednym z bohaterów kwietniowego „Teraz Rocka”, który do sprzedaży trafi 29 marca, jest Martin Gore.
Muzyk opowiedział Bartkowi Koziczyńskiemu o procesie nagrywania albumu „Memento Mori”, również o najtrudniejszym jego aspekcie – przeżywaniu żałoby po śmierci przyjaciela, Andy’ego Fletchera. Gore powiedział:
Rzecz jasna, wielkim szokiem była dla nas śmierć Andy’ego. Zdecydowaliśmy się jednak iść dalej, trzymać planu i nagrać płytę. Nie mieliśmy pojęcia, jak się to potoczy. Wiedzieliśmy, że mamy piosenki. Wiedzieliśmy, że jest zarezerwowany czas. Mieliśmy zamówionego producenta, ale nie mieliśmy pojęcia, jak to wyjdzie, czy będziemy się jakoś trzymać w trakcie sesji. Myślę, że najważniejsze było skupienie się na muzyce, które pomogło nam przejść przez okres żałoby.
Obszerny wywiad dostępny będzie w całości we wspomnianym już kwietniowym „Teraz Rocku”. Pełna zapowiedź numeru za kilka dni pojawi się na naszych łamach, tymczasem prezentujemy okładkę numeru, na które znaleźli się – co oczywiste – panowie z Depeche Mode…