Ciało Marka Sallinga, aktora znanego z serialu „Glee”, znaleziono w rzece Los Angeles – w miejscowości Sunland. Sprawą zajął się już koroner, policja natomiast nie udziela żadnych informacji związanych ze śmiercią 35-latka. Nieoficjalnie mówi się, że Salling popełnił samobójstwo.
Nergal odwiedził w studiu muzyków Toola
Jest to o tyle prawdopodobne, że aktor w marcu miał usłyszeć wyrok w sprawie posiadania dziecięcej pornografii. Salling został z tego powodu aresztowany w 2015 roku, zabezpieczono wówczas laptopa, dysk twardy i pamięć USB, na których znajdowały się dziesiątki tysięcy nielegalnych materiałów.
Ostatnie miesiące aktor spędził na wolności, jednak był pod opieką kuratora, musiał również przestrzegać wyznaczonych przez sąd postanowień – chociażby dotyczących kontaktu z osobami poniżej 18. roku życia. Sprawa miała zakończyć się marcu, ponieważ właśnie wtedy miał zapaść wyrok. Sallingowi groziło nawet do 7 lat pozbawienia wolności.
Początkowo aktor mógł zostać skazany nawet na 20 lat, ale po pewnym czasie w specjalnym oświadczeniu przyznał się do winy i wziął odpowiedzialność za swoje czyny. Wówczas pojawiły się okoliczności łagodzące, dlatego kara nie musiała być aż tak dotkliwa. Choć koroner nie przekazał żadnych informacji, media spekulują, że w Salling mógł popełnić samobójstwo.
W swojej stosunkowo skromnej karierze Salling grał w kilku filmach, popularność zyskał jednak dzięki udziałowi w serialu „Glee”. Z oczywistych przyczyn jego kariera gwałtownie przyhamowała w 2015 roku.
mg